Aktualności
Strona główna / Aktualności / „Solidarność” pyta posłów
„Solidarność” pyta posłów
data dodania: 2012-03-01 13:10:18
Przedstawiciele zawierciańskiej „Solidarności” złożyli wizyty dwojgu parlamentarzystów z regionu – Annie Nemś i Piotrowi van der Coghenowi – aby zapytać ich o stanowisko w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego.
16 lutego 2012 roku przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda przekazał na ręce Marszałek Sejmu Ewy Kopacz niemal milion czterysta tysięcy podpisów, popierających inicjatywę zwołania referendum w sprawie planowanych przez rząd zmian dotyczących wydłużenia i zrównania wieku emerytalnego. Związkowcy chcą, by w referendum wszyscy obywatele mogli zdecydować, czy zgadzają się pracować dłużej i czy kobiety powinny pracować tak długo jak mężczyźni.
Kolejnym etapem działań „Solidarności” jest akcja przekonywania posłów, by poparli wniosek w sprawie referendum. Dlatego w poniedziałek 27 lutego delegacje związkowców odwiedziły wszystkich 460 posłów w biurach poselskich w ich regionach, aby zapytać, jakie mają zdanie w tej sprawie i czy poprą wniosek o referendum.
Prezydium regionalnego sztabu akcji wytypowało organizacje związkowe działające na terenie powiatu zawierciańskiego do odwiedzenia biur poselskich dwojga parlamentarzystów z naszego regionu – posłanki Anny Nemś (Zawiercie, ul. 3 Maja 31) i posła Piotra van der Coghen (Zawiercie, ul. Towarowa 30). Przedstawiciele regionalnej „Solidarności”, na cele z Małgorzatą Benc – szefową Biura Terenowego Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” w Zawierciu, odwiedzili biura poselskie.
Członkowie delegacji podczas wizyt w biurach poselskich zadali posłom dwa pytania: „Co sądzą o wydłużeniu wieku emerytalnego?” oraz „Jak zachowają się podczas głosowania nad wnioskiem w sprawie referendum?”.
– „Ponad osiem tysięcy mieszkańców naszego powiatu złożyło podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum” – mówi Małgorzata Benc. – „Mają oni pełne prawo wiedzieć, jak do tej inicjatywy odnoszą się ludzie, którzy powinni reprezentować ich w Sejmie”. Dokładnie w samo południe kilkuosobowa delegacja związkowców Solidarności pojawiła się w biurze Piotra Van der Coghena (PO), sprawującego mandat poselski już drugą kadencję. – „Zapowiedź podniesienia wieku emerytalnego uważam za rozpaczliwy ruch, wymuszony sytuacją finansów publicznych, który z pewnością nie przysporzył sympatyków Platformie” – stwierdził parlamentarzysta. – „Zwłaszcza, że wydaje się on nieprzemyślany i co najmniej trudny, jeśli nie niemożliwy do wprowadzenia”.
Podczas rozmowy związkowcy zwracali uwagę na ograniczenia zdrowotne i problemy fizyczne, jakie będą miały liczne grupy pracowników zmuszonych pracować grubo po sześćdziesiątce. – „Doskonale to rozumiem, bo ten problem dotyczy również mnie” – zwrócił uwagę Piotr Van der Coghen. – „Po skończonej kadencji wracam do służby ratownictwa górskiego i będę z dwudziestolatkami biegać po skałkach”. Zgodził się on również z uwagami związkowców, że ewentualnej reformie emerytalnej towarzyszyć powinno wprowadzenie systemu działań osłonowych, pozwalający na zmniejszenie jej skutków społecznych.
– „Dlatego też niezbędne, a wręcz konieczne jest przeprowadzenie jak najszerszych konsultacji i uzgodnień dotyczących nie tylko samego wieku, ale całego systemu emerytalnego” – podkreślał poseł. – „Powinien być w nich uwzględniony głos związków zawodowych, zwłaszcza, że imponują państwo znajomością rozwiązań stosowanych w innych krajach. A zawsze dobrze jest uczyć się na błędach i doświadczeniach innych”.
Parlamentarzysta był natomiast przeciwny przeprowadzeniu referendum emerytalnego. – „Nie ma ono sensu, bo i tak wiadomo, że jeżeli nie wszyscy, to na pewno przytłaczająca większość będzie przeciw” – wyjaśniał Piotr Van der Coghen. – „Wynik jest dla oczywisty, a jako że referendum, podobnie jak każde wybory wiąże się ze sporymi kosztami, to po prostu szkoda na nie pieniędzy. Zamiast referendum należy prowadzić dialog społeczny, a sam projekt zmian systemu emerytalnego zmodyfikować. Moje »nie« dla referendum, oznacza jednocześnie »tak« dla dialogu i szukania kompromisowego rozwiązania problemu”.
Godzinę później grupa związkowców zasiadła z Anną Nemś (PO), obecnie posłanką, a wcześniej zawierciańską radną do rozmowy o reformie emerytalnej. – „Niewątpliwie najwyższy czas zreformować i zmodyfikować system emerytalny, tak aby zapewnić nam wszystkim lepsze, a przede wszystkim wyższe emerytury” – mówiła Anna Nemś, pytając – „A co w tej sprawie proponuje Solidarność?”.
Gdy przypominano, że to jednak rząd przygotował projekt reformy emerytalnej, parlamentarzystka przyznała, że na razie są to tylko założenia do projektu, które powinny podlegać jak najszerszym konsultacjom i dlatego wizytę związkowców traktuje jako jedną z form konsultacji. – „Mówiąc o wieku emerytalnym trzeba pamiętać, że w zakładach produkcyjnych stale rośnie obciążenie zadaniami i obowiązkami, a wielu obecnie zatrudnionych zaczynało pracować mając kilkanaście lat” – zwracała uwagę Danuta Nowicka, przewodnicząca „Solidarności” w CMC Zawiercie. – „Tym ludziom trzeba zapewnić możliwość godnego odpoczynku”.
– „Jeśli chodzi przedstawione założenia projektu zmian emerytalnych, to jestem przekonana, że kobiety powinny mieć krótszy wiek emerytalny i na pewno nie powinny pracować do 67 lat” – stwierdziła Anna Nemś. – „Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że najczęściej znacznie wcześniej zaczynają być wypychane z rynku pracy. Zresztą w wielu sfeminizowanych zawodach, jak chociażby służbie zdrowia, trudno sobie wyobrazić sprawnie pracujące osoby po sześćdziesiątce”.
Parlamentarzystka stwierdziła równocześnie, że sejmowego głosowania w tej sprawie nie będzie, gdyż referendum oznaczałoby tylko koszty, a wynik jego jest z góry przesądzony.
Związkowców nie przekonywały natomiast argumenty, że reforma emerytalna wpłynie na wysokość wypłacanych świadczeń. – „O jakiej wyższej emeryturze mówimy, gdy w moim zakładzie pracownicy z 30-letnim stażem otrzymują płacę minimalną” – zwracała uwagę Barbara Fatyga, przewodnicząca „Solidarności” Huty Szkła Zawiercie. – „Dla starszych osób często w ogóle nie ma pracy, to jak oni zwiększą swoje emerytury trafiając na bezrobocie?”.
Posłanka zgodziła się, że trzeba rozmawiać o związkowych propozycjach dotyczących działań osłonowych skierowanych zarówno do najstarszych, jak i najmłodszych osób na rynku pracy, czy też sposobu poszerzenia liczby osób płacących składki emerytalne. To jest bowiem droga do uzdrowienia sytuacji finansowej ZUS. – „Osobiście jestem zdecydowanie przeciwna zatrudniania na podstawie umów śmieciowych, które rujnują także system emerytalny” – zadeklarowała Anna Nemś. – „Dlatego zamierzam na najbliższym posiedzeniu Sejmu złożyć w tej sprawie interpelację lub oświadczenie poselskie”.