Aktualności
Strona główna / Aktualności / Aaa... podejmę pracę
Aaa... podejmę pracę
data dodania: 2012-05-21 14:51:07
Bezrobocie było, jest i będzie. Dla zdrowej sytuacji na rynku pracy dobrze, aby występowało zawsze, choć w bardzo niewielkim rozmiarze – tak, by pozycja na rynku pracy zarówno pracownika, jak i pracodawcy była podobna. „Zdrowe bezrobocie” występuje jednak bardzo rzadko, a w powiecie zawierciańskim jest ono wysokie. Jakie są tego przyczyny i co można zrobić z tak dużym wskaźnikiem osób bez pracy?
Jak do tego doszło?
Zawiercie jest – niestety – typowym przykładem miasta, które po transformacji ustrojowej utraciło część zakładów zatrudniających tysiące osób. Fabryka Opakowań Blaszanych, Zakłady Przemysłu Bawełnianego, Huta Szkła czy Odlewnia Żeliwa Ciągliwego – to zakłady, które albo już nie istnieją, albo znacząco zmniejszyły liczebność załogi, albo często mówią o zwolnieniach grupowych.Efekt? 16,4% bezrobocia w powiecie i – aktualnie – 32 miejsce na 36 w statystykach osób bez pracy we wszystkich jednostkach administracyjnych woj. śląskiego. W gorszej sytuacji od Zawiercia znajdują się tylko miasto Świętochłowice, powiaty częstochowski i myszkowski oraz miasto Bytom (bezrobocie w tym ostatnim wynosi 18,3%).Najwięcej ludzi bez pracy było u nas w roku 2004 – wówczas stopa bezrobocia wyniosła 25%. Następne lata były już lepsze – bezrobocie stale spadało, a pod koniec grudnia 2008 r. osiągnęło poziom „tylko” 13%. Od tamtego czasu jednak ponownie rośnie i oscyluje między 15 a 20 procentami. Jak mówi Anna Rdest, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Zawierciu, nasz powiat z przemysłowo-rolniczego stał się rolniczo-przemysłowym. – „Po zmianach administracyjnych odłączono nam Siewierz i Mierzęcice, czyli gminy, w których dominuje branża usługowa. W zamian za to otrzymaliśmy Szczekociny i Irządze, a to gminy rolnicze”.Przyczyna tak znacznego bezrobocia na terenie miasta i ościennych gmin, jest znana – to zmiany gospodarcze po transformacji ustrojowej. Czy jednak zostały podjęte wszystkie działania, które mogą przyczynić się do zmniejszenia skali tego problemu? – „Główna odpowiedzialność za walkę z bezrobociem spoczywa na państwie, które uchwala prawo i dystrybuuje środki na aktywizację zawodową osób pozostających bez pracy – mówi Ryszard Mach, Prezydent Zawiercia. – W roku 2011 przyznano marne środki na staże, prace interwencyjne czy dotacje na złożenie własnej działalności. Myślę, że największą wadą obecnego systemu przeciwdziałania bezrobociu jest stosowanie szablonowych rozwiązań na terytorium całego kraju”.Podobnego zdania jest starosta powiatu zawierciańskiego, Rafał Krupa. – „Bezrobocie stanowi pochodną sytuacji ekonomicznej kraju, a jej kształtowanie to domena władz centralnych. Budżet państwa, polityka podatkowa czy prawo są podstawowymi instrumentami służącymi rozwojowi – lub stojącymi mu na przeszkodzie”.
Co z tym zrobić?
Podstawowymi instytucjami do walki z bezrobociem są urzędy pracy. Stanowią one miejsce, gdzie pracodawcy zgłaszają zapotrzebowanie na pracowników, a pracownicy szukają przyszłych pracodawców. Oprócz staży, szkoleń, prac interwencyjnych, robót publicznych i jednorazowo przyznawanych środków na rozpoczęcie działalności gospodarczej, urzędy realizują także projekty unijne. Dzięki nim mogą wspomóc lokalny rynek pracy pieniędzmi przyznanymi w Brukseli. – „Bez tych funduszy naprawdę trudno byłoby zmniejszać skalę bezrobocia, ponieważ połowa środków, które PUP przeznacza na aktywne przeciwdziałanie temu problemowi, pochodzi z UE” – mówi Anna Rdest. I dodaje: „Bez tych pieniędzy bezrobocie byłoby większe”.Przykłady zmniejszania bezrobocia w regionie dzięki środkom unijnym są bardzo konkretne. – „W ubiegłym roku mieliśmy projekt unijny, w którym 40 osób otrzymało dotację w kwocie 40 tys. zł na założenie własnej działalności gospodarczej. W ramach projektu każdy bezrobotny przechodził szereg szkoleń, rozmów z doradcą zawodowym, psychologiem, socjologiem, uczył się załatwiania spraw w urzędach i pisania biznesplanu” – wylicza Anna Rdest.Inny przykład działań urzędu? Powiatowy Urząd Pracy wraz ze Starostwem Powiatowym (z inicjatywy tego drugiego) uruchomili niedawno w Szczekocinach punkt dla bezrobotnych. Można w nim załatwiać różne sprawy związane z posiadaniem statusu bezrobotnego (w Zawierciu jest konieczna tylko pierwsza wizyta, z okazji rejestracji) i przeglądać aktualne oferty pracy.Sam PUP, choćby najprężniej działający, nie zmieni jednak wiele na rynku pracy. – „Bardzo istotne dla osób poszukujących pracy są szkolenia, ponieważ szkolnictwo bywa niedostosowane do potrzeb rynku pracy. W szczególnie trudnej sytuacji są osoby z zawodami, które kiedyś gwarantowały zatrudnienie, np. hutnik, bo huta była jednym z głównych pracodawców w Zawierciu” – mówi dyrektor zawierciańskiego PUP.Na przykładzie huty dobrze widać zmiany, które zaszły w strukturze lokalnego rynku pracy. Kiedyś zatrudniająca 6 tysięcy osób Huta Zawiercie, zamieniła się w liczący ok. 2 tys. pracowników zakład CMC Zawiercie. Wynikają z tego różnorodne konsekwencje. – „Byliśmy szkołą hutniczą, ale zawody hutnicze już wygasły – stwierdza Halina Janoska, dyrektor Zespołu Szkół im. St. Staszica – więc obecnie mamy zawody takie, jak informatyk, teleinformatyk czy mechatronik, który nowym zawodem nie jest, ale zapewnia zdobycie pracy. Ciągle musimy dostosowywać naszą ofertę do potrzeb rynku”.
Po pierwsze: edukacja
Bogusław Szczygieł, dyrektor Centrum Kształcenia Ustawicznego w Zawierciu, opowiada: „Jeżdżę po firmach w całym województwie i często słyszę, że zatrudniłyby pracownika, ale w prostych zawodach, jak ślusarz, tokarz, formierz, rdzeniarz, lecz brakuje osób w tych fachach. Nie ma młodych ludzi z takimi zawodami”.
Kwestia dostosowania oferty edukacyjnej jest podkreślana przez dr. Rafała Mustera z Uniwersytetu Śląskiego, socjologa zajmującego się kwestiami bezrobocia i rynku pracy. „To jednak trudne, ponieważ rynki pracy, szczególnie te mniejsze, są dość dynamiczne. Tu wystarczą 2-3 inwestycje i rynek zmienia się o 180 stopni. Jeżeli na posiedzeniu powiatowej rady zatrudnienia będziemy pozytywnie opiniowali wdrożenie nowych kierunków kształcenia w szkołach ponadgimnazjalnych, bo obecnie jest na nie zapotrzebowanie, to wcale nie wiemy, jak to będzie wyglądało za 3, 4 czy 5 lat, gdy na tym rynku pracy pojawią się pierwsi absolwenci. To jednak ważny postulat, aby uelastycznić kształcenie zawodowe i techniczne”.
Zgodni co do potrzeby odpowiedniego przygotowania szkolnego są zresztą chyba wszyscy włodarze z Zawiercia i gmin ościennych. Jak jednak w praktyce powinien wyglądać ów proces? Dyrektor Zespołu Szkół im. Staszica mówi: „Ważna jest wymiana z wyższymi uczelniami i organizacja wykładów. Nasza młodzież od dwóch bierze udział w programie »Młodzi Przedsiębiorcy«, a teraz »Lider przedsiębiorczości«. Młodzież uczestniczy w warsztatach dotyczących przygotowywania wszystkich dokumentów aplikacyjnych i pisania biznesplanu. Co roku z klasami maturalnymi odwiedzamy Powiatowy Urząd Pracy, gdzie spotykają się z doradcą zawodowym i poznają księgi zawodów, umieją poszukiwać ofert pracy, analizować tablicę z ogłoszeniami”.
Możliwości gminy
Lokalni włodarze zgodnie twierdzą, że walka z bezrobociem to sprawa rządu. Różnice poglądów pojawiają się, gdy mowa o możliwościach poszczególnych gmin w kwestii poprawy kondycji lokalnego rynku pracy. – „Walka z bezrobociem oznacza przede wszystkim ściąganie inwestorów, którzy będą tworzyli na terenie gminy miejsca pracy” – przekonuje burmistrz Łaz, Maciej Kaczyński. Dodaje on: „Jeśli chodzi o środki prawne, to mamy także uchwałę o zwolnieniach z podatku od nieruchomości. Umożliwia ona inwestorowi odliczenie do 40% kosztów inwestycji z podatku od nieruchomości. Tym, co zniechęca inwestorów, jest brak planu zagospodarowania przestrzennego, ponieważ wtedy procedura związana z uzyskaniem pozwolenia na budowę jest bardzo długa”.
Gdy mowa o gminie Łazy, warto wspomnieć o planowanej budowie kopalni dolomitu w Chruszczobrodzie. W tym konkretnym przypadku nie wystarczyła otwarta polityka wobec potencjalnych inwestorów. Konieczne były działania na rzecz zagwarantowania warunków korzystnych dla gminy i jej rynku pracy. Kopalnia ma prowadzić wydobycie nawet przez 100 lat i będzie zatrudniała do 200 osób. Co więcej, władze gminy Łazy otrzymały zapewnienie ze strony zarządu spółki Dolomit, że w pierwszej kolejności będą zatrudniani mieszkańcy z tej okolicy.
Jak zauważa dr Muster, niezwykle istotny jest także rodzaj inwestycji przyciągniętych na teren gminy. Branże, z których pochodzą, powinny być zróżnicowane. – „Jeśli będziemy przyciągali inwestorów tylko z jednej branży, to będzie fajnie tu i teraz. Gdy jednak przyjdzie załamanie gospodarcze – a kiedyś w końcu przyjdzie – to na takim terenie pojawi się poważne zagrożenie bezrobociem o charakterze strukturalnym” – wyjaśnia socjolog.
Nieco innego zdania jest natomiast burmistrz Ogrodzieńca. Uważa on, że rola władz gminnych w zmniejszaniu skali bezrobocia nie jest tak duża, jak mogłoby się wydawać. – „Nie otrzymujemy środków na ten cel, bo nie jest to zadanie gminy. Nie możemy więc pomóc ludziom tak, jak tego oczekują, czyli zaproponować im pracę” – mówi Andrzej Mikulski. Prawdopodobnie – jak zauważa Ryszard Mach – „najistotniejszym zadaniem miasta w tym zakresie jest tworzenie dobrego klimatu dla przedsiębiorców i poszukiwanie kolejnych podmiotów, które chciałyby w Zawierciu zainwestować kapitał i tworzyć nowe miejsca pracy”.Mniej możliwości oddziaływania posiadają w tej kwestii władze powiatowe. – „Powiat ma w tym względzie jeszcze mniejsze kompetencje niż np. gminy, mogące, jak to zrobiono w Zawierciu, ustanawiać strefy sprzyjające biznesowi – wyjaśnia starosta Krupa. – Jednak również na powiatowym szczeblu zarządzania są możliwe działania stymulujące rozwój i dające szansę osobom pozostającym bez pracy. Są to choćby programy aktywizacji zawodowej, albo zlecenia publiczne, które angażują miejscowe firmy i wykorzystują lokalne zasoby siły roboczej”.Wartościowa może okazać się także współpraca różnych podmiotów. – „Ktoś powinien liczyć się ze zdaniem firm szkoleniowych – zauważa dyrektor Centrum Kształcenia Ustawicznego. – Wydaje mi się, że mamy największe rozeznanie potrzeb rynku. Bardzo ważna byłaby współpraca trójstronna: urząd pracy, zakład pracy i firma szkoleniowa. Niestety bardzo rzadko dzieje się tak, że pracodawca zgłasza swoje potrzeby urzędowi pracy, ten robi nabór chętnych na dane stanowisko, a my prowadzimy szkolenie w tym zakresie”.
Więcej zwolnień?
Obecnie szczególnie istotnym problemem z zakresu bezrobocia na terenie woj. śląskiego jest dynamiczny wzrost zwolnień grupowych. – „O ile w roku 2007 tylko 27 zakładów przeprowadzało zwolnienia grupowe, w wyniku których pracę straciło ponad 1200 osób, o tyle w roku 2009 było to już 300 podmiotów gospodarczych i ok. 10 tys. osób zwolnionych. Najprawdopodobniej sytuacja będzie wyglądała podobnie w roku 2011 – nie mamy jeszcze końca roku, a ta liczba wynosi już 10 tysięcy. To efekt spowolnienia gospodarczego” – mówił dr Muster w listopadzie.Bezrobocie prawdopodobnie dużo bardziej dawałoby się we znaki społecznościom lokalnym, gdyby nie to, że jego część jest ukryta (wiele osób nie rejestruje się w urzędach pracy), a niektórzy spośród zarejestrowanych pracują w tzw. szarej strefie, aby mieć za co żyć. To jednak kiepskie pocieszenie, bo problem nie znika. Kwestia bezrobocia jest jednak na tyle skomplikowana, że nie wystarczy działanie jednego podmiotu, aby mu znacząco zaradzić. Wraz z dobrą polityką państwową powinna występować aktywność lokalnych władz i instytucji. No i również – jak w przypadku Łaz i planowanej tam kopalni dolomitu – dobra lokalizacja. Sukces to połączenie pracy, talentu i szczęścia. Wpływ mamy na to pierwsze.
Artykuł archiwalny rozmowa Paweł Kmiecik „Zdrowe bezrobocie” występuje jednak bardzo rzadko, a w powiecie zawierciańskim jest ono wysokie. Jakie są tego przyczyny i co można zrobić z tak dużym wskaźnikiem osób bez pracy?
Zawiercianin Nr ZIMA 2011 NR 4 (10)