wtorek, 26 Listopad 2024,
imieniny obchodzą: Leon, Leonard

Aktualności

A A A

Strona główna / Aktualności / Ateny nad Wartą?

Ateny nad Wartą?

data dodania: 2011-11-25 13:21:20

O dorobku literackim Zawiercia z Bogdanem Dworakiem rozmawia Remigiusz Okraska

R.O.:  Niektórzy naśmiewają się, że utonąłeś w  literaturze Zawiercia, a  wręcz chciałbyś, aby Zawiercie było zagłęiowskimi Atenami.

B.D.: Jerzy Maciążek z Blanowic, absolwent historii UJ, w sposób fachowy szpera w dokumentach, żeby udowodnić, iż jego rodzinne Blanowice też mają coś wspólnego z Atenami. I udało mu się. Twierdziłem, że tradycja literacka w Zawierciu zaczęła się na początku XX w., jednak Maciążek wyszperał, iż w blanowickim dworku mieszkał Wojciech Stanisław Chrościński. W tym dworku 12 sierpnia 1703 r. zmarła jego ukochana żona, Agnieszka z Woodów. Zrozpaczony małżonek napisał kilka sonetów. Oto fragment jednego: Puste kąty moje! Żal i niepokoje W złudzenie w sercu, odnawiając blizny, Ilekroć wejdę na wasze puścizny Gmach osierociały Czyni wstręt niemały! Utwory te odkrył profesor UJ, J. S. Bandkie w 1830 r. Zarzucano poecie naśladownictwo Kochanowskiego, ale jego twórczość należy do schyłku polskiego baroku. Co jeszcze wyciągniesz ze swoich zbiorów, aby Zawiercie mogło piąć się na wierzchołek Parnasu?

R.O.: W okresie 20-lecia międzywojennego pierwsze kroki na Parnas postawił Julian Majcherczyk. Urodził się w 1908 r. w Zawierciu przy nieistniejącej już ul. Ogrodowej, w czynszowej kamienicy. Z wielodzietnej robotniczej rodziny poszedł w świat. Ukończył seminarium nauczycielskie w Wilnie, był nauczycielem na Kresach. W 1933 r. wyjechał do Francji, aby uczyć polskich emigrantów. Pierwszym sukcesem literackim Majcherczyka była I nagroda w konkursie na powieść współczesną, ogłoszonym przez „Kurier Poranny” w Warszawie. „Światła wśród nocy”, drukowane w odcinkach, cieszy- ły się popularnością wśród czytelników. Niewątpliwym sukcesem pisarza jest przyznanie mu Srebrnego Wawrzynu przez Polską Akademię Literatury w 1937 r. Majcherczyk to autor 16 książek. Wszystkie zawierają wątki autobiograficzne. W powieści „Świat mojej przygody” tak portretował swą młodość w Zawierciu: „Z okresem niepodległości zaczęły się jednak nowe kłopoty. Wielkie zakłady przemysłowe zostały zamknięte, a tłumy bezrobotnych wyległy na ulice. Miasteczko nasze dusiło się w bezczynności i nędzy. Sytuacja była ciężka i bez wyjścia. Oczekiwana i z takim wielkim wysiłkiem wywalczona wolność podobna była do niewiasty uratowanej z płonącego domu: obdarta, skrwawiona, głodna, tuliła swoje dzieci do łona, karmiąc je słowami nadziei. Życie w takich warunkach stało się koszmarem”. Julian Majcherczyk w 1998 r. odwiedził Zawiercie. Utrzymywał bowiem serdeczne stosunki z rodziną, szczególnie z siostrą Anielą Rachtan. 

B.D.: Ponieważ ul. Ogrodowa była początkiem ulicy Park, w  której spędziłeś młodość, pewnie dlatego tak hołubisz Majcherczyka.

R.O.:Cierpię na nadmiar patriotyzmu lokalnego, ale z dość odległej ulicy Marszałkowskiej pierwszą powieść z akcją w realiach Zawiercia napisała Halina Snopkiewicz, która przed wyjazdem na studia mieszkała tam u ciotki. Snopkiewicz była absolwentką żeńskiego LO w Zawierciu. Studiowała medycynę, lecz przerwała naukę i poświęciła się literaturze. Akcja debiutanckiej powieści „Słoneczniki” toczy się wśród uczennic zawierciańskiego liceum, do którego uczęszczała autorka. „Słoneczniki”, wydane w 1962 r., były bardzo popularne wśród młodzieży. Inna jej powieść, „Tabliczka marzenia”, została nawet sfilmowana. Snopkiewicz ma w dorobku jeszcze kilka książek: „Paladyni”, „Piękny statek”, „Drzwi do lasu”, „Karygodna zabawa”, „Do pewnego stopnia”, „Niefart”, „Katastrofa nadfioletu”, „Kołowrotek” – wszystkie cieszyły się poczytnością. Bardzo ciepło o twórczości Snopkiewicz pisał i  osobiście do mnie mówił Andrzej Drawicz. Natomiast Andrzej Biernacki zakpił z  popularnej autorki: „Halina Snopkiewicz karierę literacką zrobiła błyskawiczną. Stało się tak zupełnie, jak zamarzyła bohaterka jej powieści debiutanckiej… Zdam maturę, pojadę do Warszawy i tam wtrynię się w środowisko literackie”. Niezależnie od zróżnicowanych opinii, twórczość pisarki do dziś budzi zainteresowanie. Na Uniwersytecie Warszawskim pracę doktorską na jej temat przygotowuje Justyna Szlachta- -Misztal, która zresztą pochodzi z Giebła.
 

B.D.: Wśród twórców związanych z  Zawierciem, w samym mieście najczęściej wspomina się chyba Urszulę Leszczyńską. Wertując tom jej wierszy można jednak znaleźć – oprócz utworów niezłych – także sporo tekstów, delikatnie mówiąc, wątpliwej jakości, w dodatku dość anachronicznych poetycko. Co Ty na to?


R.O.:Jestem przerażony i porażony, że autorzy wyboru utworów do tej książki mieli odwagę obnażyć rymowanki prawdopodobnie znakomitej nauczycielki j. polskiego. Aby nie być gołosłownym, zacytuję strofkę Leszczyńskiej z wiersza „Poeta i mędrzec”: Szedł poeta leśną drogą Podśpiewując smutnie: „Hej, zrozumieć mię nie mogą więc roztrzaskam lutnię” A oto fragment wiersza Leszczyńskiej „Kantata na cześć Tadzia”: Niech nam żyje majster brat, Niech nam żyje tysiąc lat tysiąc lat niech nam żyje i ognistą wodę pije, choć sto lat! Moim zdaniem, można było wydrukować część jej wierszy, a także pełne tragizmu zapiski więzienne. Niewątpliwie dokumentem historyczno-literackim, wartym uwagi i przypomnienia, jest również pamiętnik Urszuli Leszczyńskiej z wrześniowych dni 1939 r. 
 

B.D.: Może dla odmiany wspomnisz teraz twórczość kogoś, kogo oceniasz lepiej?

R.O.: Pod koniec lat 50. Polska obrodziła w poetów. Po warszawskiej „Współczesności” w Krakowie powstało pismo „Zebra”. Jednym z autorów „Zebry” był słynny Andrzej Bursa. Jego wiersze przywiózł do Warszawy Stanisław Jaworski i  zaniósł do redakcji „Twórczości”. Jaworski, obecnie emerytowany profesor UJ, znawca i twórca polskiej poezji awangardowej, sam zaczynał jako poeta. Jeszcze w zawierciańskim liceum pisywał wiersze. Pamiętam dwa wersety, które poświęcił wówczas ukochanej dziewczynie: Kiedy niesforna twa czupryna znowu na czoło ci opadnie To muszę ciebie pocałować, tak ci z tą siatką włosów ładnie…

B.D.: Od poetów i prozaików przeszliśmy niepostrzeżenie do literaturoznawców. Zdaje się, że z Zawiercia pochodził nie tylko Stanisław Jaworski, lecz także inny mistrz tego „gatunku”.

R.O.: Wiktor Weintraub nie zostawił śladów, by w młodości pisywał wiersze. Zawiercianin, urodzony w 1908 r., ukończył liceum i w swoim życiorysie bardzo wysoko ocenił umiejętności dydaktyczne ówczesnego dyrektora tej szkoły – polonisty Stanisława Rączki. Po maturze studiował polonistykę na UJ. Po wybuchu wojny znalazł się we Lwowie, w 1942 r. opuścił ZSRR z grupą polskich literatów i intelektualistów. Zawiłości jego życiorysu zasługują na powieść. Najważniejszy był rok 1950, gdy otrzymał zaproszenie do Harvardu. Jego wielką zasługą było powołanie katedry polonistyki na wydziale slawistyki. Po nominacji profesorskiej w 1954 r. potrafił na Uniwersytecie Harvarda zgromadzić najwspanialszą bibliotekę poloników w USA. Wiele jego dzieł naukowych ukazało się w Polsce. Trzy lata temu druga żona profesora, również polonistka i romanistka, odwiedziła Zawiercie. Była ciekawa, gdzie jej mąż się urodził. Oglądała gmach gimnazjum, w którym zdawał maturę i szukała grobu ojca profesora na żydowskim cmentarzu. Ojciec Weintrauba zmarł jednak w getcie, więc został pochowany w zbiorowej mogile, po której nie ma śladu.
 

B.D.: Wróćmy do literatury. Mówiliśmy o Halinie Snopkiewicz – z podobnego rocznika jest inny twórca z Zawiercia, wcześniej mi nieznany, którego tomik wierszy wyjąłeś z półki.

R.O.: Stanisław Werner urodził się w 1928 r. w  Zawierciu. Studiował polonistykę i dziennikarstwo w Warszawie. Znany był przede wszystkim jako autor piosenek i tłumacz utworów słowno-muzycznych. W 1997 r. otrzymałem od niego pierwszy tom wierszy, pt. „Domysły”. W  tomiku odwołuje się do rodzinnych stron w wierszu „Miasto”: Ono się nie poczęło z miłości Ani z wojny Ani z pięknej legendy Moje miasto wymyślono W Hadze a może w Kassel ktoś się pochylił nad mapą tutaj będzie przędzalnia a tu stanie huta.Od źródeł Warty przyszła moja babka dziadek przywędrował no właśnie: z Mrzygłodu.


B.D.: 
Czy to już wszyscy twórcy starszego pokolenia, wywodzący się z Zawiercia?

R.O. Najstarszym z żyjących twórców, któ- rzy przyszli na świat w  naszym mie- ście, jest Zdzisław Tadeusz Łączkowski – rocznik 1926. Pierwsze lata dzieciństwa spędził w Zawierciu, a potem w Łazach i  w Ząbkowicach. Od 1952  r. mieszka w Warszawie, gdzie uprawiał publicystykę m.in. w „Słowie Powszechnym”, a póź- niej w „Kierunkach”. W tych ostatnich jego redakcyjnym współpracownikiem był mój i Stasia Jaworskiego kolega z jednej klasy zawierciańskiego liceum, Mirosław Marcoń. Łączkowski to autor ponad 40 książek poetyckich, powieści oraz prób mikrodramatów. Był laureatem m.in. Nagrody Młodych w 1958 r. Jego twórczość omawiano w kilkuset poważnych artykułach. Historycy i teoretycy literatury zaliczają go do pisarzy Zagłębia. W rodzinnym Zawierciu jeden z „Czwartków Literackich” był hołdem dla Zdzisława Łączkowskiego z okazji jego 80-lecia. Miejscowa firma cukiernicza „Marian Szczygieł” ufundowała z tej okazji tort z 80 świeczkami. Mimo dojrzałej starości, wciąż pisuje utwory.
 

B.D.Przejdźmy zatem do twórców młodszych, bo chyba nie ma luki pokoleniowej wśród zawierciańskich literatów.

R.O.W 1985 r. nauczycielka biologii w LO im. W. Majakowskiego, pani Grażyna Grzybowa, przyniosła mi kilka wierszy uczniów. Były one dalekie od amatorszczyzny i poprawności. Były to już utwory oryginalne, które udało mi się wydrukować w czasopismach literackich Katowic i Warszawy. Uczniowie-poeci postanowili powołać w Zawierciu grupę literacką. Przygarnął ją TMZZ, a siedzibą był klub „Novum”, gdzie jako kierownik zarabia- łem na chleb powszedni. Do grupy nazwanej „Szalej” dołączyli starsi wiekiem mieszkańcy Zawiercia. Jerzy Ciszewski, nauczyciel, debiutował razem z  maturzystami. Witold Dulęba, prawnik z wykształcenia, kilka lat wcześniej zdobywał nagrody na konkursach literackich, podobnie jak Ewa Olszańska-Rok. Ówczesny zarząd TMZZ nigdy nie chciał sfinansować antologii twórców „Szaleju”. Dzięki moim zabiegom ukazała się maleńka antologia, której wydawcą był Wojewódzki Ośrodek Kultury w Katowicach w 1990 r. Ten maleńki almanach został zauważony przez Instytut Badan Literackich PAN. Autorką 750-stronicowego leksykonu „Grupy literackie w Polsce 1945-1989” jest dr Ewa Głębicka, wysoko oceniająca działalność i twórczość „Szaleju”.


B.D.: Z grupy „Szalej” w życiu literackim Polski bierze udział Rafał Kierzynka, prawnik z wykształcenia, prezes sądu w zielonogórskim. Wydał on „17 modnych wierszy” oraz tom opowiadań „Inne zdarzenia”. Na edycję czeka jego tom opowiadań tematycznie związanych z Zawierciem. Rafał Kierzynka był dwukrotnym laureatem ogólnopolskiego konkursu literackiego im. Rafała Wojaczka. Raz otrzymał II nagrodę, a  w  następnym roku pierwszą. Jego przyjaciel klasowy, który również zaczynał od poezji, Dariusz Kosiński, po ukończeniu studiów polonistycznych na UJ zamienił twórczość poetycką na naukową. W tej chwili jest profesorem zwyczajnym UJ w katedrze teatrologii. Wydał kilka bardzo ważnych dzieł naukowych o polskim teatrze. W swoich rozprawach nawiązuje do zawierciańsko-jurajskiej młodości. Na przykład w  monumentalnym dziele „Polski teatr przemiany” pisał tak: „A skoro już zacząłem od porównań wędrowniczo-krajoznawczych, to niech mi będzie wolno odwołać się do własnych doświadczeń, do niemal rodzinnej, swojskiej przestrzeni – Jury Krakowsko-Czę- stochowskiej. […] Siedząc wygodnie na grzbiecie i patrząc w dół, widzę przebyty obszar historii polskiego teatru jako taką właśnie wyżynę, a trasę, którą przeszli- śmy, jako Szlak Orlich Gniazd, łączący najważniejsze jej punkty, najwyższe zamki”. Wspomniany Witold Dulęba był laureatem nagród w konkursach poetyckich, m.in. konkursu im. Haliny Poświatowskiej. Zajmował się również krytyką literacką. Jest też autorem m.in. manifestu teoretycznego „Deartyzacja sztuki”. Jego jednoaktówka pt. „Aktor” odniosła sukces w teatrze telewizji. W 1993 r. wydał powieść pt „Arlekino, Arlekino”. W dwa lata później ogłosił drukiem sztukę teatralną „Nikt”. Mieszka w Zawierciu. Inna członkini grupy, Ewa OlszańskaRok, której utwory drukowane były w literackiej prasie warszawskiej, obecnie jest zaangażowana w  popularyzację literatury w Dziennym Domu Opieki Społecznej w Zawierciu.

Stanisław Werner
Wydawca:

Centrum Inicjatyw Lokalnych
42-400 Zawiercie, ul. Senatorska 14

Pomóż nam rozwijać serwis:
1%

Podaruj 1% podatku
KRS: 0000215720