Aktualności
Strona główna / Aktualności / Busem przez Europę – Albania, Czarnogóra i Grecja
Busem przez Europę – Albania, Czarnogóra i Grecja
data dodania: 2013-07-31 12:25:35
Po zwiedzeniu Dubrovnika ruszyliśmy w stronę Czarnogóry. Jadąc wzdłuż wybrzeża dotarliśmy do słynnej Boki Kotorskiej, którą objechaliśmy docierając do Kotoru. Było to pierwsze miasto które zwiedzaliśmy. Jako jeden z zabytków UNESCO spełniło nasze oczekiwania, odkrywając przed nami urokliwą starówkę składającą się z labiryntów uliczek kryjących liczne niespodzianki w postaci zabytkowych budynków. Udaliśmy się potem w dalszą trasę i dotarliśmy do Budvy, w której zjedliśmy pyszną kolację.
Przed nami była jeszcze długa droga, dlatego zaraz po posiłku wróciliśmy do busa, którym dojechaliśmy po kilku godzinach do miejsca noclegu. Okazał się nim parking tuż przed granicą z Albanią. Rozłożyliśmy miejsca do spania wokół busa i zmęczeni legliśmy na naszych „łożach”, ale nasze relaksowanie nie trwało długo. Usłyszeliśmy szczekanie i po chwili na niewielkim wzniesieniu nieopodal miejsca naszego obozu na horyzoncie ukazały się trzy ogromne psy skupiające wzrok na członkach ekipy, wzbudzając niepokój nie pozwalający na spokojny sen. Dzielni mężczyźni zdecydowali, że będą pełnić warty, aby zapewnić bezpieczeństwo kobietom. Tak przetrwaliśmy noc, by następnego ranka ruszyć w stronę Albanii.
Pierwszym przystankiem, w tym jak się okazało zupełnie odmiennym kulturowo kraju, było największe miasto południowej Albanii – Szkodra. Nasz kierowca zmuszony był do wczucia się w rytm tamtejszych kierowców, gdyż przepisy drogowe w zatłoczonych ulicach nie obowiązywały. Wybraliśmy się na spacer po mieście, gdzie na przyulicznych targach mogliśmy kupić dosłownie wszystko. Skończyło się na klapkach i okularach przeciwsłonecznych, a koleżanka Ania dostała od zauroczonego sprzedawcy pomidora :) Ludzie w Albanii byli do nas bardzo przyjaźnie nastawieni, pomagali znaleźć drogę, chociaż znajomość języków obcych jest u nich bardzo słaba. Następnie pojechaliśmy pod Zamek Rozafy, na ruinach którego ujrzeliśmy piękną panoramę regionu. Chodziliśmy podziemnymi tunelami, a przewodnik opowiedział nam bardzo ciekawą legendę o budowie tamtejszego zamku.
Następnie wybraliśmy się w dalszą drogę do portowego miasta Durres. Samochód zaparkowany na zakazie okazał się dla przechodzącego policjanta „non problemo”. Obejrzeliśmy okazałe meczety, a potem bawiliśmy się na ogromnym karuzelach w wesołym miasteczku położonym nad samym wybrzeżem. Droga przed nami była jeszcze długa, a godzina późna, więc zabraliśmy się w dalszą trasę przez całą Albanię. Ograniczenia prędkości na autostradzie 20-40 km/h, w górach drogi pozapadane, pełne dziur, wybojów i wyrwisk, jednym słowem: trasa wydawała się nieprzejezdna i była dla naszego kierowcy życiowym wyzwaniem.
W drodze ujrzeliśmy szyld Safari Zoo, które ku naszemu zdziwieniu udało nam się zwiedzić w środku nocy. Usłyszeliśmy przeraźliwe ryczenie kilku lwów, a kolega Marcin mógł siąść na oklep na okazałym koniu. Nocą zwiedziliśmy również malowniczo położone miasto Gijokoster. W drodze do granicy z Grecją mieliśmy dwie kontrole policji, którzy gdy usłyszeli, że jesteśmy z „Polonia” z uśmiechem kazali nam jechać dalej. Na przejściu granicznym z Grecją na próżno czekaliśmy na kogoś w okienku kontroli paszportowej, nikt nie zwracał uwagi na błąkającą się grupę 9 osób w środku nocy, aż w końcu pojawił się strażnik, który podarował koleżance Karoli nektarynkę :) Tak poznaliśmy wyluzowaną mentalność Greków i ruszyliśmy w kierunku dalszych przygód.
Po nocnej przeprawie przez Albanię i noclegu tuż za grecką granicą okazało się, że trafiliśmy przypadkowo do pierwszego celu. Był nim wąwóz Vikos. W znalezieniu jej pomogła nam miła Greczynka, która oprócz wskazania drogi udostępniła nam także łazienkę w której mogliśmy w końcu się odświeżyć :)
Po krótkiej podróży przez górskie, kręte drogi, naszym oczom ukazał się olbrzymi masyw górski.
Następnie udaliśmy się w dół przełęczy, gdzie ochłodziliśmy się w górskiej rzece przy przepięknym moście. Po krótkiej przerwie ruszyliśmy w stronę miasteczka Kalambaka, aby zwiedzić klasztory Monastyrów w miejscu zwanym Meteora (zawieszony w powietrzu). Olbrzymie skały ukazały się nam już kilkanaście kilometrów przed dotarciem do celu, lecz same klasztory dopiero po wjechaniu na stromą ścieżkę prowadzącą na szczyt jednej ze skał. To, co zobaczyliśmy, gdy w końcu tam dotarliśmy, zaparło nam dech w piersiach. Olbrzymie budowle wzniesione przez Monastyrów na gołych skałach, a w tle przepaście sięgające nawet 500 m. Niestety nie udało nam się zwiedzić wnętrz klasztorów, ponieważ były już zamknięte dla zwiedzających. Na szczęście widoki zrekompensowały nam brak możliwości wejścia na teren budowli.
Kolejnym celem tego dnia było dotarcie do Salonik, dlatego po zrobieniu kilku grupowych zdjęć wyruszyliśmy w dół, szybko zostawiając Meteory daleko w tyle. W drodze postanowiliśmy odłożyć zwiedzanie miasta na następny dzień, więc zyskując wolny wieczór zakończyliśmy go na plaży niedaleko Leptokari. Tam przy świetle księżyca wykąpaliśmy się w morzu i rozpaliliśmy grilla. Wszyscy w wesołych nastrojach bawiliśmy się na plaży do późnej nocy, po czym wszyscy zmęczeni podróżą zasnęliśmy.
Drugi dzień w Grecji rozpoczęliśmy bardzo spokojnie, rozpalając grilla i opalając się do południa na plaży. Następnie wyruszyliśmy w drogę do Salonik, gdzie zaplanowaliśmy spacer po mieście. Zahaczyliśmy o McDonalda w poszukiwaniu internetu, jednak go nie znaleźliśmy. Lekko zawiedzeni poszliśmy na miasto. Pierwszym celem była charakterystyczna Biała Wieża. Stamtąd wdrapaliśmy się na górę miasta, gdzie podziwialiśmy przepiękną panoramę spod Wieży Łańcuchowej. Wymęczeni spacerem wskoczyliśmy szybko do busa, aby jeszcze tego samego dnia dotrzeć do Aleksandropolii, skąd mieliśmy wyruszyć w stronę tureckiej granicy.
Więcej o pomyśle i planach całej wyprawy pisaliśmy tutaj: www.zawiercianin.pl/news/main/busem-przez-europe
Projekt wspiera Centrum Inicjatyw Lokalnych w Zawierciu i redakcja portalu zawiercianin.pl.
Relacje z poprzednich etapów wyprawy można przeczytać tutaj:
www.zawiercianin.pl/news/main/busem-przez-europe-ndash-relacja-z-pierwszych-dwoch-dni-wyprawy
www.zawiercianin.pl/news/main/busem-przez-europe-ndash-kolejny-etap-wyprawy