piątek, 20 Wrzesień 2024,
imieniny obchodzą: Faustyna, Renata

Aktualności

A A A

Strona główna / Aktualności / Echo historii

Echo historii

data dodania: 2010-02-10 10:20:49

arch. M. Machnik

Z Mateuszem Machnikiem, sekretarzem Bractwa Rycerskiego Ziemi Ogrodzienieckiej, rozmawia Michał Marczak

Opowiedz proszę o historii waszego stowarzyszenia. Mateusz Machnik

Na początku działalności nasze bractwo rycerskie działało jako sekcja Signum Polonicum – polskiej sztuki walki, której założenia opracował zawiercianin Zbigniew Sawicki. W 2000 r. stworzyliśmy własne stowarzyszenie – Bractwo Rycerskie Ziemi Ogrodzienieckiej. Z biegiem czasu powstały w bractwie dwie sekcje – myszkowska drużyna Czarnego Dębu oraz grupa żarecka. Pierwsza pozostała integralną częścią bractwa i zajmuje się odtwarzaniem okresu wczesnosłowiańskiego, natomiast żarecka stworzyła własne stowarzyszenie. Na początku bractwo liczyło dwunastu członków. Aktualnie ich liczba sięga trzydziestu. Nasz herb wzorowany był na herbie rodu Bonerów, czyli ostatnich właścicieli zamku w Ogrodzieńcu. Głównym fechmistrzem bractwa jest prezes stowarzyszenia, Andrzej Mroziński. W naszych szeregach są jeszcze dwaj instruktorzy – Piotr Lipecki i ja. Uzyskanie tych uprawnień wiązało się ze zdaniem egzaminu w 2006 r. podczas jednego z turniejów.Działalność bractwa nie kończy się na walce orężem. Zajmujemy się również, jak przystało na prawdziwych rycerzy, jazdą konną, a nasze damy prezentują się w tańcach dawnych.Które wydarzenia z dotychczasowej działalności bractwa uważasz za szczególnie warte uwagi?


M. M.: Na przestrzeni lat bractwo wzięło udział w wielu turniejach rycerskich. Zaproszono nas na Słowację do zamku w Spiskim Hradzie. Co roku bierzemy udział w inscenizacjach bitwy pod Grunwaldem, w oblężeniu Malborka oraz w turniejach lokalnych, np. w Kliczkowie, Będzinie i wielu innych miejscach.
Jesteśmy również współorganizatorami Ogólnopolskiego Turnieju Rycerskiego na zamku w Ogrodzieńcu, który na stałe wpisał się w kalendarium tego typu wydarzeń w Polsce. Wartym uwagi jest fakt, że na ostatnim turnieju w konkurencji walk pieszych brało udział aż 50 osób. W roku 2009 miała miejsce już XII edycja turnieju. Około 300 uczestników mierzyło się ze sobą w konkurencjach turniejowych oraz brało udział w inscenizacji oblężenia zamku. Jego uczestnikami w większości byli członkowie bractw z różnych zakątków Polski. Turniej jest osadzony w realiach XIII-XV-wiecznych. Zaangażowani jesteśmy również w organizację turnieju na zamku w Malborku. Warto podkreślić, że na przestrzeni lat zdobywamy czołowe miejsca w zawodach podczas turniejów rycerskich.

M.R. Skąd się wzięło 

M. M.: Sądzę, że wiele osób w bractwach – podobnie jak ja – pasjonowało się taką tematyką od dzieciństwa. Wiązało się to z zainteresowaniem historią, sztukami walki oraz orężem. Czerpiemy przyjemność z tego, co robimy, a zarazem czujemy satysfakcję ze sprawiania radości innym osobom, które obserwują nasze zmagania. Treningi i turnieje są również sposobem oderwania się od szarej rzeczywistości, drogą do samorealizacji i doskonalenia własnych umiejętności. Członkiem naszego bractwa może być każdy, kto lubi historię i chciałby spróbować tej formy spędzania wolnego czasu.

M.R.: Czym zajmuje się bractwo

M. M.: Oprócz wspomnianych form aktywności, prowadzimy grupę tańca dawnego, której instruktorką jest Cecylia Machnik. W zajęciach bierze udział sześć dziewczyn. Prezentują się one wraz z rycerzami na turniejach, rywalizując również z innymi kobietami w konkurencji tańców dawnych czy w zawodach łuczniczych. Mogą brać również udział w turniejach sprawności rycerskiej na koniu, rywalizując z członkiniami innych bractw.   Niektórzy członkowie bractwa zajmują się szlifowaniem swoich umiejętności w dyscyplinie sportowej, jaką jest łucznictwo.  Część osób zajmuje się również jazdą konną, ale żeby rozwijać się na tym polu i uczestniczyć w turniejach konnych, każda osoba z takimi aspiracjami musi posiadać własnego, prywatnego konia. Jest to związane z tym, że bractwo nie posiada wystarczających środków finansowych, aby móc utrzymać wierzchowce.  Kilku z nas zajmuje się również pokazami fireshow, czyli popisem kuglarskich zdolności z użyciem ognia. Członkami bractwa są również osoby zajmujące się szyciem strojów lub wyrobem sprzętu do walki, takich jak poszczególne elementy zbroi. Dzięki tego typu działaniom możemy w pewien sposób zmniejszyć koszty naszej działalności. Większość zajęć odbywa się w Domu Kultury w Ogrodzieńcu. Warto nadmienić, że nasze bractwo swoimi zainteresowaniami obejmuje okres od czasów wczesnych Słowian, poprzez średniowiecze, kończąc na wieku XVIII, co jest rzadkością, gdyż większość bractw zajmuje się tylko jednym okresem historycznym.

M.R.: plany ma stowarzyszenie na rok 2010?

M. M.: W przyszłym roku na pewno będziemy ponownie uczestnikami oblężenia Malborka oraz inscenizacji bitwy pod Grunwaldem. Zajmiemy się również wraz ze spółką „Zamek” organizacją kolejnego turnieju rycerskiego na zamku w Ogrodzieńcu. Planujemy przygotować dla uczestników takie konkurencje turniejowe, jak walki piesze, taniec dawny, łucznictwo i zapasy. Odbędzie się również inscenizacja oblężenia zamku.   Będziemy odpowiedzialni za dobór uczestników turnieju spośród innych bractw. Naszym zadaniem będzie także przygotowanie pola namiotowego dla rycerstwa oraz placu turniejowego. Części bractw, które nie posiadają namiotów historycznych, zapewnimy nocleg w szkole, co jest możliwe dzięki uprzejmości dyrekcji. Przygotowujemy scenariusz inscenizacji oblężenia zamku. Po oficjalnym zakończeniu turnieju nasze bractwo wystąpi z własnymi pokazami. Będą to walki Słowian w wykonaniu sekcji Czarnego Dębu, zmagania rycerzy konnych oraz tańce dawne naszej grupy dam dworu.

M.R.: w jaki sposób finansowana jest działalność stowarzyszenia

M. M.: Jest to niełatwe, ponieważ mamy problemy ze zdobyciem środków zewnętrznych na naszą działalność. Większość kosztów pokrywamy z własnych pieniędzy. W związku z tym robimy wszystko, aby nasze wydatki były jak najmniejsze. Przykładowo, szyciem strojów, które jest bardzo kosztowne, staramy zajmować się we własnym zakresie. Natomiast sprzęty takie, jak zbroje czy miecze, jesteśmy zmuszeni kupować, co wiąże się z jednorazowym wydatkiem nawet dziesięciu tysięcy złotych. Konie, na których jeździmy podczas turniejów, są własnością prywatną członków.  W związku z tymi trudnościami staramy się o środki zewnętrzne, głównie pochodzące z funduszów europejskich. Niestety, spotykamy się aktualnie z brakiem zainteresowania ze strony władz lokalnych. Mamy nadzieję, że w przyszłości uzyskamy wsparcie ze strony miasta, podobne do tego, które otrzymywaliśmy na początku działalności. Odczuwamy również problem z niewielką ilością źródeł informacji, które wspomogłyby stowarzyszenie w pisaniu wniosków o środki zewnętrzne. Wierzymy, że w przyszłości, podobnie jak w innych krajach, nie będziemy zmuszeni do ponoszenia prywatnych wydatków związanych z działalnością stowarzyszenia.


Artykuł archiwalny rozmowa z Mateuszem Machnikiem, sekretarzem Bractwa Rycerskiego Ziemi Ogrodzienieckiej, rozmawia Michał Marczak

Zawiercianin Nr 02 zima 2009

arch. M. Machnik
arch. M. Machnik
Wydawca:

Centrum Inicjatyw Lokalnych
42-400 Zawiercie, ul. Senatorska 14

Pomóż nam rozwijać serwis:
1%

Podaruj 1% podatku
KRS: 0000215720