sobota, 21 Wrzesień 2024,
imieniny obchodzą: Daria, Mateusz

Aktualności

A A A

Strona główna / Aktualności / Emigranci (część IV)

Emigranci (część IV)

data dodania: 2010-07-29 08:27:46

Londyn, fot. wikipedia

Chociaż w moich ostatnich rozważaniach o różnicach między Polską a Anglią wypadliśmy znacznie lepiej niż można się było spodziewać, są w naszym kraju zjawiska, które irytują i uprzykrzają życie wielu obywatelom. Są to, mówiąc ogólnie, sprawy urzędowe, czyli „wszechobecna biurokracja”.

Zmieniające się jak grzyby po deszczu kolejne polskie rządy spośród wielu obietnic złożonych obywatelom zapewniały o ukróceniu biurokracji. Liczyłam, jak pewnie większość spośród nas, że załatwienie czegokolwiek, w jakimkolwiek urzędzie, nie będzie jak dotąd udręką, lecz czymś prostym, łatwym, a może nawet przyjemnym. Niestety tak się jednak nie stało.

Z moich osobistych obserwacji, poczynionych po kilkuletniej nieobecności w kraju, wynika, że nic się nie zmieniło. Nadal oprócz częstej niekompetencji i „złego humoru” urzędników każdy musi się zmierzyć z zawiłościami polskich urzędów przy wypełnianiu skomplikowanych formularzy, dokumentów i sterty dziwnych, często niepotrzebnych papierów. Szkoda, ale jak do tej pory nic się nie zmieniło na lepsze. Ciekawe, czy kiedykolwiek to nastąpi i kogo potrzeba, aby poprawić obecną sytuację?

Jeżeli chodzi o Wielką Brytanię, ten aspekt życia wypada dużo lepiej. Ale nie zawsze tak było. Wielki ukłon należy się wobec Margaret Thatcher, która „zrobiła porządek z urzędami i urzędnikami”. Załatwienie czegokolwiek w brytyjskim urzędzie jest dużo prostsze niż w Polsce. W chwili obecnej większość spraw załatwia się telefonicznie lub przez Internet.

Jeżeli jednak istnieje konieczność wizyty w urzędzie, termin takiego spotkania ustala się wcześniej, aby oszczędzić petentom kolejek, nerwów i straty czasu. Ponadto samo załatwienie wielu spraw jest dużo łatwiejsze. Rejestracja firmy czy nowo narodzonego dziecka albo założenie konta w banku odbywa się szybko, bez zbędnych formalności. System załatwiania spraw w urzędach odbywa się kompleksowo, tzn. w jednym okienku czy w jednym biurze, na miejscu, bez chodzenia od jednego do drugiego urzędnika. Tak działający system administracyjny ułatwia życie nie tylko zwykłym obywatelom, ale również upraszcza pracę urzędników.

Zastanawiam się, dlaczego w obliczu całej prostoty funkcjonowania brytyjskich urzędów i formalności związanych z załatwieniem wielu spraw, w Polsce w analogicznych sytuacjach żąda się szczegółowych, bardzo często niepotrzebnych informacji, wypełnienia dodatkowych formularzy. Pociąga to dodatkowe koszty, często nie przynosząc żadnych korzyści. Mam świadomość odrębności i różnic między krajami, jakkolwiek w dzisiejszych czasach wzorem wielu krajów powinno się uszczuplić biurokrację i unowocześnić funkcjonowanie administracji. Może warto byłoby zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć np. na rozwój oświaty.

Może wzorem innych, w tym wypadku Brytyjczyków, powinniśmy przeprowadzić w końcu gruntowne zmiany w administracji i urzędach. 

 

 

Londyn, fot. wikipedia
Wydawca:

Centrum Inicjatyw Lokalnych
42-400 Zawiercie, ul. Senatorska 14

Pomóż nam rozwijać serwis:
1%

Podaruj 1% podatku
KRS: 0000215720