Aktualności

Gwarant nie dotrzymał gwarancji

Nie wszyscy pracownicy Odlewni Żeliwa w Zawierciu otrzymali zaległe wynagrodzenia za lipiec, pomimo podpisanego w ubiegłym tygodniu porozumienia pomiędzy 30- osobową delegacją pracowników a przedstawicielami właściciela.

Firma należy do katowickiej Grupy Kapitałowej Gwarant. Do poniedziałku 23 sierpnia pracodawca zobowiązał się wypłacić załodze należne jej pieniądze za lipiec. Obiecał też przestrzegać terminowości wynagrodzeń. - W piątek prezes Gwaranta dwukrotnie telefonował do mnie, że zaległe wypłaty wpłynęły już na konta wszystkich pracowników fizycznych. W poniedziałek pieniądze otrzymała część pracowników umysłowych. Jednak wciąż bez wynagrodzeń pozostaje jeszcze niewielka grupa zatrudnionych, głównie na umowę zlecenie - poinformował we wtorek popołudniu Witold Siwek, przewodniczący zakładowej Solidarności.

Podczas ubiegłotygodniowych rozmów z przedstawicielami Gwaranta, delegacja pracowników, wśród której byli związkowcy z zakładowej Solidarności, poinformowała, że jeśli wypłaty nie wpłyną na konta zatrudnionych, to zdesperowana załoga nie wyklucza rozpoczęcia akcji strajkowej. Problemy z nieterminowym wypłacaniem wynagrodzeń w zawierciańskiej odlewni rozpoczęły się jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Za lipiec załoga otrzymała niepełne pensje w dwóch ratach, każda w wysokości ok. 300 zł. Tymczasem, jak twierdzą związkowcy z Solidarności, firma nie narzeka na brak zamówień i posiada rynki zbytu na swoje wyroby. - Niedotrzymywanie przez pracodawcę terminu wypłat wynagrodzeń, zwłaszcza przez ostatnie dwa miesiące, to dla nas ostrzegawczy sygnał. Wcześniej poślizgi w terminach wypłat nie były aż tak rażące – mówi Witold Siwek.

W trakcie rozmów przedstawiciele Gwaranta tłumaczyli, że są one efektem kryzysu gospodarczego i związanych z nim finansowych problemów grupy kapitałowej. Równocześnie zapewnili, że w przyszłości załoga Odlewni swoje pensje będzie otrzymywała terminowo. Teraz okazuje się, że Gwarant nie do końca dotrzymał podpisanych gwarancji. - Jak w tej sytuacji można mówić o odpowiedzialności społecznej w biznesie, skoro najpierw kierownictwo zakładu coś obiecuje, daje na to słowo, a następnie go nie dotrzymuje, bez jakiejkolwiek informacji o przyczynach niezrealizowania do końca uzgodnień. Wiem, że z tego powodu pracownikom, którzy jeszcze nie otrzymali swoich wynagrodzeń, jest bardzo przykro. Czują się zlekceważeni – mówi Witold Siwek.

Przedruk artykułu za: "Tygodnik Śląsko-Dąbrowski", nr 34/2010, s. 4.