Aktualności
Strona główna / Aktualności / Klub z tradycjami
Klub z tradycjami
data dodania: 2011-01-14 12:55:24
Myśląc o Kromołowie, zapewne wymienimy zabytkowy kościół p.w. św. Mikołaja lub Pałacyk nad Wartą. Ktoś może wskaże jeszcze kaplicę św. Jana Nepomucena, spod której wypływają źródła rzeki Warty. Tymczasem w najstarszej dzielnicy Zawiercia jest jeszcze jedno źródło o bogatej historii – zespół piłkarski LKS Źródło Kromołów.
Stadion klubu, wtorkowe jesienne popołudnie. Właśnie odbywa się mecz trampkarzy z MKS Poręba. Prezes Źródła, Kazimierz Miśta, obserwując mecz, zaczyna wspominać: „Moje życie sportowe jest związane z tym klubem od samego początku. Od urodzenia mieszkałem tutaj obok boiska na II piętrze. Wystarczyło, że zobaczyłem, że ktoś na tym boisku hasa z piłką, to ja też do tych ludzi dołączałem. Kiedy tylko mogłem założyć jakieś trampki i wejść na murawę, próbowałem swoich sił. Czynnie grałem w Źródle 37 lat. Kończyłem karierę, mając 49 lat. Będąc jeszcze czynnym zawodnikiem, zostałem wybrany prezesem klubu. Było to dwanaście lat temu”. Obok stoi Paweł Kwapisz, członek zarządu Źródła i administrator strony internetowej klubu (www.zrodlokromolow.zafriko.pl). Reprezentuje pokolenie młodych kibiców Źródła. W jego wypadku związek z klubem jest chyba zawarty w genach. – „Dla mnie gra w Źródła była poniekąd obowiązkiem. W klubie grała część mojej rodziny. Spełniałem to wyzwanie z wielką chęcią. Gra skończyła się niestety na etapie trampkarzy z powodu kontuzji. Dwa lata temu razem z bratem zaangażowałem się w tworzenie strony internetowej Źródła Kromołów. Uważam, że każda drużyna piłkarska powinna mieć taką formę promocji. Moim celem było, aby odwiedzający naszą stronę mogli dowiedzieć się, że taki klub istnieje, a także w jaki sposób funkcjonuje”. Strona to nie tylko bieżące informacje o klubie. Można na niej znaleźć informacje o jego bogatej historii. W 1946 r. grupa działaczy, na czele której stał właściciel piekarni Edward Kopeć, powołała do istnienia Ludowy Zespół Sportowy (LZS) Kromołów. Mecze były rozgrywane na boisku obok ówczesnej szkoły podstawowej przy ulicach Siewierskiej i Piaskowej. Założycielowi pomagał syn, również Edward, który był kapitanem drużyny oraz podejmował się w klubie działań organizacyjnych. W drużynie z Kromołowa występowali zawodnicy, którzy kształcili się w zawierciańskich liceach lub pracowali w zakładach pracy na terenie Zawiercia i Kromołowa. Na meczach licznie stawiali się miejscowi kibice, zawodników do walki zagrzewała zaś lokalna orkiestra. W 1950 r. boisko przeniesiono na teren przy ul. Filaretów, obok powstającej szkoły podstawowej. LZS Kromołów rywalizowało wtedy w klasach C oraz B na terenie powiatu zawierciańskiego. W 1967 r. klub został zarejestrowany jako stowarzyszenie sportowe. Odtąd nazwa drużyny brzmi Ludowy Klub Sportowy Źródło Kromołów. Pod koniec lat 70. jego prezesem został Kazimierz Borowik, postać zasłużona także w wymiarze szkoleniowym. Do dzisiaj pozostaje on prezesem honorowym Źródła. Klub przez następne sezony występował na poziomie klasy A i B Podokręgu Sosnowiec. Moment, który wyznacza przejście we współczesne dzieje Źródła, można określić na koniec lat 90. Wtedy to prezesem klubu został Kazimierz Miśta. 2001 r. jest datą szczególną. Tak wspomina ten czas prezes: „Wszystko, co najlepsze, zaczęło się, gdy pozyskaliśmy sponsora, którym został Piotr Jurczyk. Dzięki jego dużemu zaangażowaniu finansowemu zrobiliśmy dwa awanse pod rząd. W drużynie występowali: były reprezentant Polski, Krzysztof Kołaczyk czy bramkarz z I-ligowym doświadczeniem, Grzegorz Harasiuk. Na tym boisku, gdy graliśmy w IV lidze, występował dwukrotnie w barwach WŁODAR-u Częstochowa Kuba Błaszczykowski. Bronił tutaj przeciw nam Bartosz Białkowski, obecnie grający w Anglii, a wtedy będący zawodnikiem rezerw zabrzańskiego Górnika”. Największym sukcesem w historii klubu było zajęcie trzeciego miejsca w IV lidze pod wodzą trenera Krzysztofa Całusa w sezonie 2004/2005. Również w tym samym czasie podopieczni Jarosława Janika zdobyli Puchar Juniorów Podokręgu Sosnowiec. W 2006 r. z okazji obchodów 60-lecia powstania klubu oddano do użytku nowe boisko treningowe. Ostatnim sukcesem drużyny seniorów było wywalczenie Pucharu Podokręgu Sosnowiec w sezonie 2007/2008, pod wodzą Bogdana Szadkowskiego. Przyszedł jednak moment, w którym piękny sen się skończył. – „W pewnym momencie wymieniliśmy część Zarządu. Dostali się do niego ludzie, którzy chcieli rządzić na swój sposób i rozliczać sponsora z pieniędzy, które kładł na sportową działalność. Było to dla niego dużym bólem, gdyż wydał dużo pieniędzy, a usłyszał od członka Zarządu, że dla niego to nie jest sponsorem. Pan Jurczyk stwierdził, że nie tędy droga i odszedł z klubu. Bez tych pieniędzy ostatnie dwa lata to szybki spadek, tak jak szybki był awans” – opowiada ze smutkiem K. Miśta. Obecnie Źródło występuje w klasie A. W jego składzie znajdują się przeważnie juniorzy. Trzeci sezon z rzędu klub zamyka ligową tabelę. Poza seniorami klub zgłosił do rozgrywek zespoły juniorów oraz trampkarzy. Istnieje też drużyna oldbojów, powołana do życia przez Bogusława Radkowskiego. W sumie ok. 90 osób chcących grać czynnie w piłkę. Jaka jest aktualna sytuacja klubu? – „Dzisiaj bez pieniędzy drużyny nawet na poziomie klasy B nie dają sobie rady. Dotacja z Urzędu Miejskiego jest tak znikoma, że pokrywa 10-15% potrzeb finansowych klubu. W tej chwili to, co się dzieje – utrzymane dwie płyty boiska w niezłym stanie – to zasługa działaczy klubu, którzy w czynie społecznym wykonują dużo rzeczy. Widać to gołym okiem: obiekt nie jest zaniedbany, nie rozlatuje się wszystko, jak dzieje się w innych klubach” – prezes klubu opowiada o trudnych realiach. W związku z infrastrukturą klubu poczyniono konkretne plany, a nawet rozpoczęto ich realizację. Pojawiły się jednak kolejne trudności. – „Dla dzielnicy Kromołów przewidziano budowę kompleksu sportowo-rekreacyjnego. Realizacja tego zadania była planowana na lata 2007-2012. Podejrzewam, że nie zakończy się nawet w 2013 r. Na ten cel łącznie miało być przeznaczone 2 mln zł, a w tym roku 400 tys. zł. Na dzień dzisiejszy powstało ogrodzenie, które nie zostało w pełni ukończone. Po rozmowie z prezydentem Mazurem okazało się, że nie ma pieniędzy i obecnie na inwestycję jest 0 zł. Jest to krzywdzące dla naszego klubu i mieszkańców Kromołowa” – opowiada z zaangażowaniem Paweł Kwapisz. Kwestie finansowe jak zwykle są kluczem do rozwiązania większości problemów. Problem nie dotyczy jedynie klubu. Młody pasjonat futbolu wspomina także o budowie boisk „Orlik 2012”: „Obecnie w Kromołowie nie ma ani jednego »Orlika«, które budowane są tylko w Zawierciu. A tu jest przecież klub piłkarski i szkoła. Był kryzys, wiadomo, że nasze miasto nie jest bogate. Moim zdaniem nie rozdziela się jednak środków równomiernie. W Zawierciu jest już kilka boisk tego typu. W przyszłym roku mają powstać kolejne dwa obiekty w centrum miasta. Szkoda tylko, że nie w najstarszej dzielnicy”. O problemach można rozmawiać długo. Najważniejsze, że ludzie związani z klubem nie tracą nadziei na powrót lepszych czasów. Serce oddane klubowi pozwala spoglądać w przyszłość z dozą optymizmu. Prezes Miśta mówi: „Liczę na to, że nasz były sponsor zrozumie, że jego pomoc była dla tego klubu znakomitą sprawą, a to, co się stało, puści w niepamięć. Gdyby wrócił, jest szansa odbudować tę drużynę”. Paweł Kwapisz dodaje: „Każdy najmniejszą pomocą może sprawić, że klub oraz zawodnicy w nim występujący będą się rozwijać”. W trakcie rozmowy podchodzi Bogusław Radkowski. Jest spikerem w czasie meczów Źródła. Widział wiele boiskowych wydarzeń i chętnie dzieli się tymi wrażeniami. Jego oczekiwania są już konkretnie związane z obecnym sezonem: „Gramy, nie poddajemy się. Mamy środki finansowe, aby występować w klasie A. Będziemy chcieli wzmocnić się w przerwie zimowej, aby w następnej rundzie coś ugrać. Drużyny z naszego regionu: Łazowianka, Poręba – są do ogrania. Jestem optymistą i myślę, że nasza drużyna utrzyma się w klasie A”. Trampkarze Źródła grają w dziewiątkę, jednak mimo niekorzystnego wyniku udaje im się strzelić bramkę. Pokazują w ten sposób, że należy walczyć do końca. Lata mijają, a pasjonaci piłki nożnej w Kromołowie nadal dbają o swoje Źródło. Po wielu latach gra ono dziś z powrotem w jednej lidze z Wartą. Losy tych klubów niejednokrotnie już się splatały. 30.10.2010 r. w Kromołowie odbyły się po wielu latach pełne emocji zawierciańskie derby. Dzisiaj i jutro zaś tworzyć się będzie dalsza historia klubu z najstarszej dzielnicy Zawiercia.Informacje dotyczące historii klubu zaczerpnięto z opracowania Pawła Kwapisza, opublikowanego na stronie internetowej klubu z Kromołowa. Wykorzystano w nim materiały i zbiory Kazimierza Miśty oraz publikacje Andrzeja Wilka i Stanisława Skipirzepy, zamieszczone w kwartalniku „Kromołów wczoraj i teraz”.
Artykuł archiwalny rozmowa Kazimierza Miśtę który pilnuje roztrzygającego się meczu z MKS Poręby z członikiem zarządu Pawłem Kwapiszem.
Zawiercianin Nr 4 (6) Zima 2010