niedziela, 22 Wrzesień 2024,
imieniny obchodzą: Milana, Tomasz

Aktualności

A A A

Strona główna / Aktualności / O radości płynącej ze świętowania

O radości płynącej ze świętowania

data dodania: 2010-12-08 12:00:28

Boże Narodzenie to czas odkrywania Nadziei, która nie umiera. Fot. sxc.hu

Już po wizycie św. Mikołaja. Przyniósł prezenty dużym i mniejszym dzieciom, może czasami obdzielił niektórych rózgą (kto się przyzna?). Teraz nasza uwaga nieuchronnie skupi się na świętach. Jak ten czas, który przed nami, dobrze przeżyć, oczekując na te wyjątkowe dni?

Przygotowanie się na Boże Narodzenie nie jest sprawą prostą. Głębsza analiza samej nazwy wskazuje, że to nie jest czas zwyczajny. Nie jest to też jedynie moment na odpoczynek. Choć trzeba powiedzieć, że wielu z nas oczekuje na święta właśnie po to, by w życiowym zabieganiu znaleźć porę wytchnienia. To dobrze. Kiedy już jednak zatrzymamy się na chwilę, przyjdzie moment na refleksję. Może nie tylko nad tym, czy w tym roku przeżyjemy samotność w domu razem z Kevinem. Choć swoją drogą, jest coś zabawnego w tej interaktywnej batalii o losy sztandarowej pozycji w telewizyjnym zestawie świątecznym.

Pójdźmy dalej. Boże Narodzenie poprzedza Adwent. Jest coś pięknego w Roratach i ciemności, którą rozprasza światło świecy. Nie tylko dlatego, że tworzy to specyficzny klimat. Ile razy w naszym życiu myślimy, że coś nie jest po naszej myśli? Takie depresje czy smutki to odcienie tego mroku. Teologia powie, że te momenty w naszym życiu są owocami grzechu, ludzkiej niedoskonałości. Cierpimy przecież dlatego, że ktoś zadaje nam ból… A może czasami zadajemy go sobie sami…

Mrok i ciemność to jednak nie jest stan ostateczny. Wkracza bowiem światło, pojawia się nadzieja. Nadzieja, która nie umiera po kilku dniach, tygodniach czy miesiącach. Ona towarzyszy śmierci ludzkich nadziei, jednak ma w sobie coś, co pozwala jej trwać na przekór temu smutnemu zjawisku. Narodziny Zbawiciela są właśnie taką dawką Nadziei – tej, którą podkreśla nawet duża litera w pisowni. Ona pochodzi z wysokości. To dzięki niej (Niemu) możemy śpiewać: „Chwała na wysokości, chwała na wysokości, a pokój na ziemi”. I nie jest to jedynie śpiew okazjonalny, a wołanie płynące z głębi serca.

Takie jest radosne przesłanie nadchodzących świąt. To coś więcej, niż Mikołaj w wersji pop czy smak Coca Coli, który ma nam przybliżyć „magię tych świąt” (zapewne w sensie klimatu, bo dosłownie rzecz biorąc święta są trudne do pogodzenia z magią). Takie spojrzenie wymaga horyzontu wiary. Niemniej, nawet jeśli ktoś deklaruje się jako niewierzący, może w sumieniu postanowić, że przeżyje ten czas w poszukiwaniu nadziei, która nie umiera. Nadziei, która nadaje życiu właściwy sens.

Wszystkim, czy to wierzącym, czy nie, poszukującym i zdeklarowanym, życzę owocnych przygotowań przed mającym nadejść Bożym Narodzeniem. Wtedy bowiem istnieje duża szansa na przeżycie doświadczenia radosnego świętowania. Bo świętować, tak naprawdę i rodzinnie, to coś więcej niż tylko zewnętrzne gesty. Do świętowania potrzebna jest autentyczna radość serca.

Wydawca:

Centrum Inicjatyw Lokalnych
42-400 Zawiercie, ul. Senatorska 14

Pomóż nam rozwijać serwis:
1%

Podaruj 1% podatku
KRS: 0000215720