Aktualności
Strona główna / Aktualności / Spotkanie z Władysławem Pasikowskim
Spotkanie z Władysławem Pasikowskim
data dodania: 2010-04-27 08:38:27
23 kwietnia 2010 r. w Miejskim Ośrodku Kultury w Zawierciu odbyło się spotkanie z Władysławem Pasikowskim, znanym reżyserem i scenarzystą. Jest on autorem takich filmów, jak „Kroll”, „Psy”, „Psy 2. Ostatnia krew”, „Słodko gorzki”, „Demony wojny wg Goi”, „Operacja Samum”, „Reich”, „Glina”, „Katyń” (scenariusz).
Spotkanie z Pasikowskim poprzedzono emisją „Psów”. Po zakończeniu filmu reżyser rozpoczął rozmowę z publicznością. Na wstępie wyraził również niezbyt dobre zdanie na temat kopii DVD swoich filmów. – „Są one okropne, nic na nich nie widać. Byłem zbulwersowany, kiedy zobaczyłem taką kopię pierwszy raz” – skomentował. Wspominał czasy, w których tworzone były „Psy”. W związku z nim wyznał także, iż po ukończeniu filmu obawiał się zarzutów, że stworzył obraz prezentujący w pozytywnym świetle funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa.
Pan Pasikowski opowiadał o swojej przeszłości. Na pytanie, jak wspomina początki swoich zainteresowań filmem, odpowiedział: „Mój ojciec był bileterem w kinie. Sadzał mnie na sali kinowej, więc często oglądałem nawet po dwa, trzy seanse tego samego filmu. Nie miałem możliwości zostać kimkolwiek innym niż reżyserem”. Po tym pytaniu dyskusja zeszła na temat szkół filmowych. – „Ja do szkoły filmowej w Łodzi dostałem się za pierwszym razem, co jest trudne. Myślę, że teraz to nieaktualne, że aby robić filmy trzeba być absolwentem takiej szkoły. Każdy, kto posiada talent w tej dziedzinie, może próbować”.
W pierwszym filmie Władysława Pasikowskiego, „Kroll”, główne role zagrali m.in. Olaf Lubaszenko, Bogusław Linda i Cezary Pazura. Dlaczego akurat oni? – „To po prostu moi dobrzy koledzy. Podczas kręcenia filmu nie ma się co męczyć z obcymi, którzy nie chcą pomagać. Jeśli nawet pomagają, to tylko dla pieniędzy” – tłumaczy reżyser. Warto zwrócić uwagę na to, że ci sami aktorzy zagrali również w kolejnych jego filmach.
Nasz gość w odpowiedzi na pytanie wyznał, że nakręcenie filmu „Psy 2. Ostatnia krew” było o wiele łatwiejszym zadaniem niż nakręcenie pierwszej części. Stało się tak ze względu na to, że podczas tworzenia pierwszej posiadał on producenta – Juliusza Machulskiego. Natomiast przy drugiej nie miał już nad sobą nikogo. – „Sam sobie byłem panem” – mówił reżyser.
Jeden z uczestników spotkania zapytał Władysława Pasikowskiego o role kobiece w jego filmach. W prasie pojawiały się bowiem opinie, że są to role ukazujące ciemne strony kobiet oraz ich rozmaite wady etyczne. – „Oczywiście to nie ze względu na moje doświadczenia życiowe – tłumaczył z uśmiechem na twarzy. – Całe życie chciałem robić czarne kryminały, a w tych właśnie tak ukazywane są kobiety. Kobiety w typie femme fatale – o to mi chodziło. Uważam również, że jest tyle filmów o wspaniałych i dobrych kobietach, że mogłem sobie na to pozwolić”.
Pytany o plany na przyszłość, reżyser wyznał, że jak na razie nic nie wskazuje na to, aby miały powstać jego nowe filmy. – „Ostatni film nakręciłem 10 lat temu, a mam 12 gotowych scenariuszy, których nie da się przepchnąć”.
Władysław Pasikowski wydaje się bardzo poważnym, dumnym i pewnym siebie człowiekiem. Można by zaryzykować stwierdzenie, iż niektórzy czują przed nim respekt. Podczas spotkania wykazywał właśnie takie cechy. Jednak w trakcie dyskusji niejednokrotnie śmiał się razem z publicznością i to często z samego siebie. Skomentował kultowy już tekst ze swojego filmu „Psy”: „Nie chce mi się z tobą gadać”. – „Oczywiście, że ja go wymyśliłem, któż by inny”. Spotkanie trwało długo, ale zarówno reżyser, jak i widzowie wyszli z niego bardzo zadowoleni i usatysfakcjonowani.