Aktualności
Strona główna / Aktualności / Warta wygrywa szósty raz z rzędu
Warta wygrywa szósty raz z rzędu
data dodania: 2011-11-07 12:14:29
Najniższy wymiar kary – takimi słowami można podsumować ostatnie domowe spotkanie Warty w tej rundzie. Zawiercianie po jednostronnym spotkaniu pokonali ZEW Kazimierz i pozostali na fotelu lidera.
Sposobem Warty na to spotkanie okazały się długie podania z głębi pola za plecy sosnowieckich obrońców. Szybcy napastnicy gospodarzy (praktycznie czwórka zawodników znajdowała się ciągle na równi z defensywą ZEW-u), co rusz stwarzali sobie bardzo groźne sytuacje. Już w 6 minucie po jednym z takich zagrań dobrze odnalazł się Marcin Gryc, lecz jego strzał na róg sparował Łukasz Opalski. Chwilę później w polu karnym padł Damian Sołtysik, ale sędzia na „wapno” nie wskazał. Zresztą arbiter tego spotkania pozwalał na dużo, dzięki czemu gra toczyła się płynnie i w żywym tempie. Zawiercianie kolejną groźną akcję stworzyli sobie w 14 minucie. Bogdan Szadkowski wyłożył piłkę na 11 metr do Damiana Sołtysika, ale ten nieczysto trafił w piłkę.
„Kazikom” konstruowanie akcji ofensywnych wychodziło bardzo topornie. Pierwszy strzał oddali w 20 minucie. Paweł Mileński uderzył niecelnie. Dziewięć minut później zdecydowanie groźniej z dystansu strzelił Sebastian Schufrajda, lecz piłka po muśnięciu poprzeczki poszybowała poza boisko. Warta objęła prowadzenie w 32 minucie. Patryk Grim długim podaniem obsłużył Damiana Sołtysika, który huknął nie do obrony. Dwie dogodne okazje do podwyższenia wyniku miał Marek Surowiec, ale kapitanowi „zielono-biało-zielonych” nie udało się pokonać Łukasza Opalskiego. Skromnym, jednobramkowym prowadzeniem zakończyła się pierwsza część gry.
Około 15 sekund potrzebowali gospodarze, by zagrozić bramce sosnowiczan po wznowieniu gry. W sytuacji sam na sam znalazł się Marcin Gryc, ale jego strzał został wybroniony. Próbkę umiejętności technicznych zaprezentował także Mariusz Mędera, który na niewielkiej przestrzeni okiwał dwóch obrońców i wyłożył piłkę do Marka Surowca. Jego strzał został jednak zablokowany w ostatniej chwili. W 51 minucie Mariusz Mędera zagrał do Bogdana Szadkowskiego. Obrońcy gości czekali, aż sędzia liniowy podniesie chorągiewkę. Tymczasem tak się nie stało, a grający trener Warty oddał jeszcze futbolówkę do Patryka Grima, który trafił do pustej już bramki ZEW-u. Pięć minut później, niczym rasowy napastnik, zachował się Łukasz Pasternak. Nominalny obrońca znalazł się niepilnowany w polu karnym. Ze stoickim spokojem „położył” jeszcze bramkarza i podwyższył prowadzenie na 3-0.
Warta nie miała większych problemów ze stwarzaniem sobie kolejnych wyśmienitych okazji, które seryjnie marnowała. Podopieczni Bogdana Szadkowskiego grali jak gdyby chcieli „wjechać” z piłką do bramki, zamiast uderzać z dogodnych pozycji. Sytuacja zmieniła się w 83 minucie. Dośrodkowanie z narożnika boiska, trafiło pod nogi ustawionego na 15 metrze Marka Surowca, który uderzył nie do obrony, tuż przy słupku. W 85 minucie blisko zdobycia piątego gola był Marcin Wałek, ale minimalnie chybił. Podobnie było w 89 minucie, gdy na linii pola karnego faulowany był kapitan Warty, Marek Surowiec. Z rzutu wolnego uderzał Marcin Gryc, ale piłka powędrowała obok słupka.
KP Warta Zawiercie - Kazimierz ZEW Sosnowiec 4-0 (1-0)
Bramki dla Warty: Damian Sołtysik, Patryk Grim, Łukasz Pasternak, Marek Surowiec
KP Warta: Łukasz Cogiel - Łukasz Kozłowski, Robert Majchrzak, Łukasz Pasternak, Krzysztof Jurak (82` Adrian Szybis), Patryk Grim (82` Patryk Otczyk), Mariusz Mędera (72` Grzegorz Przybysz), Marcin Gryc, Marek Surowiec, Bogdan Szadkowski (58` Marcin Wałek), Damian Sołtysik.
Autor: Maciej Smoleń
Foto: Jarosław Drużbiński