poniedziałek, 25 Listopad 2024,
imieniny obchodzą: Katarzyna, Klemens

Aktualności

A A A

Strona główna / Aktualności / Woje z Ogrodzieńca ruszają na Grunwald

Woje z Ogrodzieńca ruszają na Grunwald

data dodania: 2010-07-15 10:19:30

Inscenizacja Bitwy pod Grunwaldem, fot. flickr.com

Jak pisze gazeta.pl bractwa rycerskie z województwa śląskiego wyruszyły pod Grunwald. W sobotę  będą uczestniczyć w inscenizacji bitwy pomiędzy wojskami, pod dowództwem króla Polski Władysława II Jagiełły, a siłami zakonu krzyżackiego.  Tak jak 600 lat temu, niektórzy walczyli po krzyżackiej stronie, tak i tym razem przyjdzie im stanąć po stronie zakonu.

Członek Bractwa Rycerskiego Ziemi Ogrodzienieckiej - Andrzej Mroziński - przygotowania zaczął przed rokiem. - Każdy zbrojny mąż musi mieć tężyznę. Pełne uzbrojenie wraz z mieczem i tarczą waży prawie 40 kilogramów. Fechtunek, jazdę konną trzeba ćwiczyć cały czas. Ruchu mi nie brakuje. Pracuję jako listonosz i za biurkiem siedzieć nie muszę - podkreśla.

Po raz kolejny pod Grunwald wybiera się z nim żona. - Damy muszą być na miejscu, bo kto poda zmęczonym wojownikom łyk wody? Pomagamy też giermkom przy szykowaniu broni. No i oczywiście, co może jest najważniejsze, czekamy na dzielnych rycerzy po bitwie w obozowisku. Mają do kogo wracać - śmieje się Renata Mrozińska.

Wyjazd planowali na poniedziałkowy wieczór. - W upale źle się jedzie. Co innego z walką. Człowiek nawet nie czuje tego żaru z nieba. Nawet cieszę się, że będzie tak gorąco, bo tradycji stanie się zadość. Będzie tak jak 600 lat temu - cieszy się pan Andrzej, który jeszcze nie wiedział po której stronie przyjdzie mu walczyć. - Uzgodnimy to na miejscu. Na razie wiemy tylko, że trzech z naszego bractwa będzie Krzyżakami, a trzech zawalczy po polskiej stronie. Utarło się, że bractwa m.in. z województwa śląskiego zasilają szeregi zakonu rycerskiego - wyjaśnia.

Rycerze z Bractwo Rycerskie Lisy z Czerwionki-Leszczyn, choć wiedzą, że przyjdzie im wojować po stronie krzyżackiej i ponieść dotkliwą porażkę rzetelnie przygotowują do średniowiecznej bitwy. - Mężczyzna bez pasji gnuśnieje i kończy w knajpie. Jedni skaczą na spadochronach, inni zdobywają góry, a my walczymy. Nieważne, że przegramy. Po bitwie będą na nas czekać antałki i białogłowy. Osłodzą nam gorycz porażki - żartuje Jan Malcher, zwany wśród braci rycerskiej Kitą z Lisów. Pan Jan wraca pamięcią do 1991, kiedy to po raz pierwszy stawili się pod Grunwaldem.  - 40 wojów z czterech bractw przyjechało wypić piwo w tym miejscu. Dziś do bitwy staje 1,5 tys. zbrojnych - cieszy się. Podkreśla, że choć wszyscy walczą bronią o stępionych ostrzach, inscenizacja to nie przelewki.

Członek Bractwa Czarnego Rycerza - Krzysztof Uglorz,  wraca pamięcią do zeszłego roku kiedy to wybrali się pod Grunwald konno. - Podróż spod Opola, bo tam mieliśmy zbiórkę, trwała trzy tygodnie. Było ciężko, więc w tym roku jedziemy samochodami. Cóż, współczesny rycerz jednak aż takiej krzepy nie ma - mówi. - A samochód też przecie rumak, tyle że stalowy.

 

 

 

Inscenizacja Bitwy pod Grunwaldem, fot. flickr.com
Inscenizacja Bitwy pod Grunwaldem, fot. flickr.com
Inscenizacja Bitwy pod Grunwaldem, fot. flickr.com
Inscenizacja Bitwy pod Grunwaldem, fot. flickr.com
Inscenizacja Bitwy pod Grunwaldem, fot. flickr.com
Wydawca:

Centrum Inicjatyw Lokalnych
42-400 Zawiercie, ul. Senatorska 14

Pomóż nam rozwijać serwis:
1%

Podaruj 1% podatku
KRS: 0000215720