Aktualności
Strona główna / Aktualności / Wrzesień w Zawierciu i okolicach 1860-1917
Wrzesień w Zawierciu i okolicach 1860-1917
data dodania: 2012-09-07 07:56:58
Rok 1860
Blanowice. Wyjechali: Dawidów Leon Radca Hon: do Moskwy; Kiślański Mikołaj: Sędzia Pokoju: do Blanowic; Radecki-Mikulicz Konst.: Radca Stanu do Żytomierza; Woroniecki Jeremjasz Xiążę do Huszlewa.
Kurier Warszawski, 16.09.1860 r.
Rok 1906
Bandytyzm. Piszą do nas: Nie ma dnia, aby na drogach w okolicy Zawiercia, Siewierza i Kromołowa nie dokonano jakiegoś rabunku. Dopuszcza się tego banda złożona z 7 drabów, uzbrojonych w rewolwery i strzelby. Dnia 25 zeszłego miesiąca od mieszczan z Pilicy, powracających z Zawiercia, wymuszono 300 r. i silnie ich pobito. Dnia 27 z.m. pod osadą Kromołów zrabowano pewnemu handlarzowi 31 rb.
Dziennik Częstochowski, 4.09.1906 r.
Obraza czci. Kraków, 17 września. Dziś przed sadem przysięgłych w Krakowie toczyła się sprawa przeciw Kazimierzowi Kaczanowskiemu, b. odpowiedzialnemu redaktorowi czasopisma „Naprzód”, oskarżonemu o występek obrazy czci. Obrazy tej miał się dopuścić obwiniony przez zamieszczenie w nr. 180 „Naprzodu”, z d. 14 lipca 1905 r. artykułu p.t. „Strajk powszechny w Zawierciu”, w którym to artykule adwokata przysięgłego, Józefa Mikulińskiego, sędziego gminnego Piotra Borkowskiego i geometrę Hipolita Olszewskiego, zamieszkałych w Zawierciu, obwinił fałszywie „o podburzanie robotników do bicia żydów”, czym zarzucił im popełnienie czynu karalnego i to zbrodni, oraz czynów nieuczciwych i niemoralnych, które ich w pogardę opinii publicznej podały. W artykule tym nazwano tez wymienionych obywateli „czarna sotnia” podając, że w czasie procesji Bożego Ciała uformowali wraz z innymi stronnikami narodowo-demokratycznymi „straż honorową”, która wraz z kozakami nie chciała dopuścić, by robotnicy urządzili demonstrację za ostatnią rzeź w Łodzi. Na różnych zaś zgromadzeniach mieli wymienieni obywatele agitować wśród robotników za ekscesami przeciwko żydom. Zarzutami tymi uczuli się pokrzywdzeni na honorze obywatele pp. Mikuliński, Borkowski i Olszewski i wystąpili ze skargą karną przeciw p. Kaczanowskiemu.
Rozprawie dzisiejszej przewodniczył radca sądu p. Ferens, oskarżony p. Kaczanowski do rozprawy się nie stawił, zastępował go adwokat: dr. Heski, oskarżycieli, z których stawiła się tylko adwokat p. Mikuliński, zastępował adwokat dr Szalay.
Po odczytaniu aktu oskarżenia, na zapytanie przewodniczącego, czy by się strony nie pogodziły p. Mikuliński zaznaczył, że chętnie przebaczy oskarżonemu, jeśli ten złoży odpowiednie odwołanie, obrońca adw. Dr Heski odczytał na to w imieniu oskarżonego obszerniejsza deklarację, w której oświadcza, że p. Karczewski, inkryminowanego artykułu do druku nie podawał, lecz umieścił go w podczas jego nieobecności p. Haecker, odwołania nie zamieści, gdyż zarzuty podniesione są prawdziwe, że jednakże wobec panujących obecnie stosunków w Królestwie Polskim dowodu prawdy przeprowadzić nie można, gdyż naraziłoby to powołanych świadków na ciężkie przykrości. Ze względów jednak ustawowych, a to powodu zbyt późnego dostarczenia wezwania i przedawnienia wnosi na umorzenie sprawy. Trybunał odmówił wnioskom obrony, po czym przystąpiono do rozprawy przesłuchania świadków.
Świadkowie adwokat prywatny z Zawiercia Bronisław Zakrzewski, Wolski pisarz sądowy, nauczyciel ludowy Józef Zielenkiewicz, zgodnie zeznają, że oskarżyciele prywatni, należący do stronnictwa narodowo-demokratycznego, nigdy na żadnym zebraniu za biciem żydów nie przemawiali, straż honorową w dniu procesji utworzyli tylko dla porządku, że nigdy wspólnie z wojskiem przeciwko robotnikom nie występowali, a nazwanie tych obywateli cieszących się nieskazitelną opinią „czarną sotnią”, uważa za obelgę i potwarz. Świadek Weisberg współpracownik „Naprzodu” zeznał, że oskarżony p. Kaczanowski w dniach, gdy inkryminowany artykuł ukazał się drukiem, był istotnie w Zakopanem, świadek redaktor „Naprzodu” p. Haecker, przyznał, że artykuł ten dawał do druku, mając uzasadnione przekonanie o prawdziwości zawartych w nim zarzutów.
Po przeprowadzonej rozprawie trybunał na podstawie werdyktu przysięgłych, którzy 11 głosami zatwierdzili pytanie w kierunku występku obrazy czci – skazał obwinionego Kazimierza Kaczanowskiego na 5 miesięcy aresztu i zapłacenie 360 koron kosztów sadowych.
Dziennik Częstochowski. 9.09.1906r.
Rok 1907
Bandytyzm. W dniu 2 bm. około godz. 8 wiecz. na powracającego do domu z Zawiercia mieszkańca osady Kromołów Ch. Goldszmidta, lat 37, napadli 2 bandyci, ukryci w krzakach na drodze w pobliżu Kromołowa i zrabowali mu pod groźbą rewolwerów 65 rb. 45 kop. oraz zegarek metalowy, wartości 5 rb.
Goniec Częstochowski, 7.09.1907 r.
Pożar. W nocy z piątku na sobotę spłonęły w Zawierciu 4 domy. Przyczyna pożaru niewiadoma. Pewna kobieta, ratując się przed ogniem, wyskoczyła z pierwszego piętra i złamała nogę.
Goniec Częstochowski, 9.09.1907 r.
Echa rabunku. Zrabowaną szkatułkę siostrom Krzak w Zawierciu z 15 rublami znaleziono na dachu ustępu jednego z domów familijnych Towarzystwa „Zawiercie” bez pieniędzy.
Goniec Częstochowski, 8.10.1907 r.
Zawiercie. Wypadek z ogniem. W dniu 18 bm. około godz. 10 wieczorem w domu Worcmana przy ulicy Marszałkowskiej Dawid Rozenthal siedział w kuchni i czytając książkę zasnął, przy czym głową przewrócił palącą się na stole świeczkę, wskutek czego zapaliło się na nim ubranie oraz ogień ogarnął firanki i inne rzeczy. Rozenthal obudziwszy się, począł wyrzucając palące się przedmioty do komórki drewnianej, rozszerzając tym jeszcze więcej pożar, przy czym uległ silnemu poparzeniu rąk, szyi, twarzy i nóg. Ogień ugasili nadbiegli ludzie, życiu R. grozi niebezpieczeństwo
Goniec Częstochowski, 23.09.1907 r.
Rok 1908
Zawiercie. Dziś w parku „Bronisławów” odbędą się wyścigi cyklistów, program dopełni zabawa.
Goniec Częstochowski, 9.09.1908 r.
Kradzież. We wsi Poręba z mieszkania Wyskinga Rozenthala, niewiadomi złodzieje, zakradłszy się za pomocą otworu w podłodze, skradli różnych rzeczy na sumę rubli 15 i zbiegli.
Goniec Częstochowski, 18.09.1908 r.
Zawiercie. Korespondent nasz p. S donosi: Niedzielne wyścigi cyklistów na torze parku „Bronisławów”, pomimo dość chłodnego dnia ściągnęły do tysiąca osób z różnych okolic Zagłębia.
Do I biegu dla cyklistów „miejscowych” na dystans 1500 metrów startowało 9, pierwszy stanął u mety p. Mega (żeton srebrny duży), drugi zaś p. „Nem” (żeton srebrny mały).
Drugi bieg „główny” na dystans 6000 metrów posiadał zapisanych 24 startowało zaś do trzech przedbiegów 17 cyklistów. Zwycięzcą był w rozgrywce tego biegu p. E. Grzywiński z Krakowa, zdobywając żeton złoty, drugim bardzo dobrym jeźdźcem był p. E. Pladek z Sosnowca otrzymał żeton srebrny duży, III miejsce p. J. Weiss z Krakowa – żeton srebrny średni i wreszcie IV miejsce p. M Stanek z Warszawy –żeton srebrny mały.
W trzecim biegu „ogólnym” startowało 11 jeźdźców na dystansie 3000 metrów do pierwszych przedbiegów. Pierwszym był pan E. Pladek z Sosnowca zdobywając żeton srebrny duży emaliowany, II miejsce p. E. Grzywiński z Krakowa – żeton duży srebrny i III miejsce p. J. Weiss z Krakowa – żeton mały srebrny.
Ostatni bieg „pocieszenia” 1500 metrów miał zwycięzców I p. S. Dobrowolskiego (żeton srebrny średni) i II p. J. Wieczorka (żeton srebrny mały), obaj z Sosnowca. Na zakończenie gonitw urządzono wyścigi piechurów, w których zwycięzcami byli p. W. z Krakowa i p. P. z Sosnowca, otrzymując przedmioty pamiątkowe.
Po zakończeniu wyścigów tańczono ochoczo, a bufety i cukiernia były w oblężeniu.
Goniec Częstochowski, 24.09.1908 r.
Rok 1909
Zawiercie. Wyścigi cyklistów. Dziś w parku „Bronisławów” odbędą się wielkie wyścigi cyklistów z udziałem jeźdźców z Krakowa, Warszawy, Kijowa i innych. Program dopełni zabawa, na którą złożą się: wielkie corso cyklistów, walka kwiatowa, confetti i kosze szczęścia. Początek o godz. 2 po południu.
Goniec Częstochowski, 13.09.1909 r.
Uroczystość poświęcenia organów. W niedzielę o g. 5 i pół w kościele parafialnym w Zawierciu odbyła się uroczystości poświęcenia organów w połączeniu z koncertem religijnym. Na program tego wspaniałego koncertu złożyli się tacy wykonawcy, jak p. M. Sarzyński, którego śmiało możemy nazwać polskim Bachem, pp. M. i S. Jorońscy – skrzypek i wiolonczelista, panna Wołczyńska o głosie pięknym, głębokim i dobrze w Mediolanie wyszkolonym, gra na organach p. W. Ratuszyńskiego, muzyka i organisty z Warszawy, kwartetu opery w osobach p. Lewandowskiego, Zarembskiego, Łomankiewicza i Szepietowskiego, oraz chóru miejscowego pod dyrekcją p. Lewandowskiego, oraz kwartet smyczkowy wykonawcami, którego byli panowie Jorońscy, Romiel i Skrobański.
Wszyscy wykonawcy stali na wysokości zadania. Między innymi ks. Smoliński nader muzykalnie odśpiewał i wycieniował artystycznie modlitwę „O święta niebios Pani” Beltieusa.
Prof. M. Surzyński odegrał własną fantazję na organy A-dur p. 30 złożoną z trzech części. Pierwszą część poprzedza Andante 12 taktowe, po czym następuje allegro, część druga pod tytułem „Elegia” i część III finał, następnie odtworzył toccatę Bacha – wykazując bajeczną technikę i wirtuozostwo, na zakończenie improwizował.
W utworach tych można było podziwiać siłę wspaniałych organów braci Rieger z Karniowa, ich barwne odcienia głosów i rejestry, organy te zyskały sobie nader pochlebną opinię wszystkich wykonawców owego wspaniałego koncertu, oraz wszystkich słuchaczy. Za granicą koncerty takie odbywają się często, ku podniesieniu poziomu muzyki poważnej. Toteż wielką położył zasługę ks. proboszcz Zientara urządzając koncert tak poważny i zachęcając do kultury muzycznej u nas na sposób, jaki to się dzieje w Czechach i w ogóle zagranicą.
Gazeta Częstochowska, 14.09.1909 r.
Echa uroczystości poświęcenia organów. W uzupełnieniu sprawozdania naszego z przebiegu uroczystości, wyjaśniamy, iż organista i dyrygent chóru zawierckiego, który brał udział w uroczystości poświęcenia organów w swoim kościele parafialnym nazywa się Kazimierz Czapla, zaś p. Lewandowski jest organistą w Sosnowcu i ani on, ani chór jego w uroczystości udziału nie brali.
Gazeta Częstochowska, 16.09.1909 r.
Zatrzymanie pociągu. Onegdaj pociąg wychodzący z Częstochowy o g. 5 m. 53 wieczorem, został nagle zatrzymany między stacjami Myszków a Zawiercie, koło posterunku „Nierada”.
Przerażeni pasażerowie cisnęli się do okien i drzwi wagonów, chcąc dowiedzieć się o przyczyny gwałtownego zahamowania pociągu. Jak się okazało, przyczyną były figle pasących bydło, którzy „żartując” sobie światłem zatrzymali pociąg
Gazeta Częstochowska, 23.09.1909 r.
Rok 1917
Zawiercie. Kronika prowincjonalna. W mieście naszym odbył się dnia 27 sierpnia zlot „Haszomer” mający charakter przygotowawczy do ogólnej konferencji skautowej, jaka ma się odbyć w najbliższej przyszłości [Haszomer to żydowska organizacja młodzieżowa, wzorująca się na skautingu i harcerstwie – przyp. redakcji Zawiercianin.pl].
Głównym tematem i celem obrad była kwestja organizacji polegająca na tym, aby poszczególne organizacje i grupy połączyć w jedną całość i stworzyć w tym celu Radę Naczelną.
Posiedzenie zagaili p. L Rechtman okręgowy Okręgu Zagłębia Dąbrowskiego reprezentujący tamtejsze organizacje w Sosnowcu i Będzinie. Na konferencji tej byli obecni delegaci z Sosnowca, Będzina, Zawiercia, Częstochowy, Kielc i Nowego Radomska i innych miejscowości.
Z odczytanych sprawozdań z działalności grup poszczególnych, okazuje się najwięcej dzielną i ruchliwą i na uznanie zasługującą organizacja sosnowiecko-będzińska. Sprawozdanie grup innych świadczyło też o działalności pewnej, lecz są to grupy od niedawna istniejące.
Pod koniec posiedzenia uchwalono, aby do czasu zwołania ogólnej konferencji, wybrać radę, w skład, której ma wejść 9 osób. Za siedzibę tymczasowej obrano Sosnowiec. Rezolucje też przyjęto, aby w każdym mieście, gdzie istnieją organizacje „Haszomeru” utworzyć „patronaty” z ludzi starszych, a to w tym celu, by sobie zaskarbić zaufanie ogólne.
W końcu nadmienię jeszcze o treściwych mowach, jakie wygłosili na zakończenie na temat nauk judaistycznych drużynowi Lubelski z Sosnowca, Brauser z Będzina i Binder z Zawiercia
G. Borstein.
Głos Żydowski, 20.09.1917 r.
Informacje wyszukał i przygotował Jerzy A. Maciążek
Dokonano poprawek pisowni według obecnych wzorców, zostawiając bez zmian tylko ciekawe archaizmy, np. „zawiercki” zamiast „zawierciański”.
Tekst pierwotnie ukazał się na portalu Dawne Zawiercie.