Aktualności
Strona główna / Aktualności / Żyj nie tylko dla siebie
Żyj nie tylko dla siebie
data dodania: 2013-02-12 10:31:56
Nastała jesień – nie zawsze jest ona złota. Jednak za sprawą zawierciańskiego oddziału Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej okazuje się przyjemna, życzliwa i ciepła dla 140 podopiecznych tej organizacji.
Polski Komitet Pomocy Społecznej w Zawierciu działa od półwiecza. Mimo trudnych warunków lokalowych nie zabrakło jego działaczom ani werwy, ani zaangażowania, ani pomysłów na uprzyjemnienie życia starszym, często zapomnianym przez los mieszkańcom powiatu zawierciańskiego. – „Nie żalę się i nie skarżę. Naszą największą bolączką są warunki lokalowe. Najbardziej daje nam się to we znaki w porze, która teraz się zbliża. Jesień i zima to dla nas prawdziwa udręka, ponieważ nie mamy tu ogrzewania – ani jednego kaloryfera. Od 9 do 12 siedzimy w wyziębniętym pomieszczeniu, poubierani jak Eskimosi. Jednak ani razu nie miałam chwili zwątpienia w to, co robię” – wyjaśnia pani prezes zawierciańskiego oddziału PKPS, Barbara Piotrowska. Siedziba organizacji mieści się w maleńkim lokalu, gdzie nie ma mowy o zmarnowanym metrze kwadratowym. Wszystko starannie przemyślane, zaplanowane i zaaranżowane. W trzypokojowym lokalu znalazło się miejsce na magazyn żywności, magazyn na posegregowaną i poukładaną odzież używaną oraz na maleńki, czteroosobowy gabinet. Jest również miejsce na skromną galerię, w której można podziwiać prace podopiecznych PKPS. – „Naszym życzeniem i celem na najbliższe lata będzie dążenie do uzyskania od władz miasta odpowiedniego lokalu na świetlicę dla osób, którym pomagamy. Oczami wyobraźni już ją widzę – będzie to przytulne, ciepłe miejsce, gdzie przy herbatce będą mogli spędzać jesienne i zimowe popołudnia przy rozmowach, dzierganiu na drutach lub rękodziele artystycznym. Oczywiście nieprawdą byłoby, gdybym powiedział, że nie mieliśmy propozycji lokalowych. Niestety zaoferowano nam pomieszczenie na czwartym piętrze. Musiałam odmówić, ponieważ członkowie PKPS to przeważnie ludzie starsi, często schorowani, mający trudności z chodzeniem” – wyjaśnia pani Barbara.Aby zostać członkiem stowarzyszenia nie potrzeba zbyt wiele, bo zaledwie dowód osobisty, zaświadczenie o wysokości emerytury i niewielka opłata składki na cały rok. W zamian za to można zyskać zainteresowanie drugiej osoby, nowych życzliwych znajomych, a także niezbędną pomoc. Ponieważ PKPS od 2005 r. realizuje Unijny Program Żywności dla ludzi ubogich, w poniedziałki i czwartki wydawana jest żywność, w tych dniach można również skorzystać z magazynu odzieży używanej, którą PKPS dostaje od ludzi dobrej woli. – „Do grona podopiecznych przyjmujemy każdego, kto się do nas zgłosi, nikomu nie odmówimy pomocnej dłoni. Ktoś kiedyś pomógł mi, wyciągnął pomocną dłoń w najtrudniejszym okresie mojego życia, więc dlaczego ja mam teraz nie pomagać innym” – z determinacją w głosie tłumaczy pani Barbara. Do roku 1990 w kręgu zainteresowania PKPS byli ludzie w podeszłym wieku, chorzy, samotni, zapomniani przez rodziny i los. Później krąg ten został poszerzony o rodziny, które z różnych przyczyn znalazły się w trudnej sytuacji życiowej – są to m.in. rodziny wielodzietne oraz matki samotnie wychowujące dzieci. – „W swych szeregach mamy osoby emerytowane różnorodnych zawodów – od nauczycieli, przez policjantów i pielęgniarki, po pracowników fizycznych. Mamy też osoby, które z przyczyn zdrowotnych mają problemy z wyjściem z domu lub wymagają nieustannej opieki i doglądania, jak sobie radzą. Nie mamy konkretnego przydziału zadań, więc kto chce to pomaga drugiemu, a ponieważ jesteśmy pełni dobrej woli, zaangażowani i odpowiedzialni, więc np. panie pielęgniarki chętnie udzielają takowej pomocy naszym członkom, czy to w zmianie opatrunku, czy w zakupie lekarstw” – dodaje pani Barbara.Poza działalnością statutową PKPS prowadzi również aktywność rekreacyjno-rozrywkową. – „Zaczynamy od spotkania organizacyjnego w każdym nowym roku, na którym witamy nowych członków PKPS oraz przedstawiamy harmonogram działalności. Następne spotkania są już okazjonalne: tzw. Jajeczko, Dzień Kobiet, Powitanie Lata, Pożegnanie Lata, Dzień Seniora oraz Wigilia i pożegnanie minionego roku kalendarzowego. Poza tym organizujemy również letnie prażonki, wycieczki edukacyjno-rekreacyjne. Właśnie na taką się szykujemy. Poza zwiedzaniem dawno zapomnianych zakątków Jury chcemy naszym podopiecznym zaszczepić nutkę zdrowego stylu życia w postaci spacerów nordic walking. Organizujemy też autokarowe wycieczki, udało nam się zwiedzić już Pszczynę, Wisłę, Kraków oraz sanktuarium w Łagiewnikach, Istebnę i Licheń. W tym roku mieliśmy niezapomnianą wycieczkę do wrocławskiego ZOO oraz do Panoramy Racławickiej. Są to niezapomniane przeżycia nie tylko dla naszych podopiecznych, ale i dla nas samych. Może wstyd to powiedzieć, ale była to moja pierwsza wizyta zarówno w Panoramie, jak i w ZOO” – z uśmiechem na twarzy przyznaje pani Zofia Dydzicka.Zawierciański PKPS jest doceniany nie tylko przez dzieci ze świetlic, z którymi współpracują, nie tylko przez osoby, którym pomagają, ale także przez władze miasta i powiatu. Już dwukrotnie PKPS zajął pierwsze miejsce na liście organizacji pozarządowych, stając się Laureatem Roku w kategorii „Żyć nie tylko dla siebie. Barwy Wolontariatu” – nie tylko jako organizacja, ale również pani Barbara Piotrowska personalnie jako wolontariusz. Na ręce liderki organizacji słowa uznania i podziękowania składano również m.in. z Sejmiku Wojewódzkiego w Katowicach. – „Radość sprawiają nam zarówno oficjalne wyróżnienia, które cieszą i mobilizują, jak i podziękowania w postaci laurek od dzieci, dzięki którym nie tracę wiary we własne siły i możliwości. Ale największą i najcenniejszą zapłatą dla mnie za to, co robię, jest uśmiech i radość w oczach podopiecznych, którą widzę w chwilach, gdy choć na sekundę uda im się zapomnieć o troskach dnia codziennego” – podsumowuje aktywność zawierciańskiego oddziału PKPS pani Barbara Piotrowska.
Artykuł archiwalny Katarzyny Wilk j organizacji. Polski Komitet Pomocy Społecznej w Zawierciu działa od półwiecza.
Zawiecianin Lato 2012 Nr 1 (11)